5 07 2018

DERBY GALA 2018


Pogoda nie była łaskawa dla publiczności, za to sprzyjała koniom biorącym udział w tegorocznej Derby Gali.

Kategoria: W kraju
Napisał: folbluty

W pierwszą niedzielę lipca pogoda nie była łaskawa dla publiczności, ale sprzyjała koniom biorącym udział w prestiżowych gonitwach Derby Gali 2018, wieńczących sezon wiosenny na warszawskim torze.  Polscy hodowcy mieli prawdziwe powody do dumy i zadowolenia, chociaż w rywalizacji o Błękitną  Wstęgę to nie ich wychowankowie wystąpili w głównych rolach.

Na zdjęciu: Start do Derby 2018. Fot. Monika Metza-Jodłowska (facebook stajnia wyścigowa Orarius)

Nie ma to jak przyspieszenie

Na padok przed Derby wyszło 16 ogierów i 2 klacze, ale grono faworytów było znacznie skromniejsze. Gonitwa okazała się interesującym, dość surowym sprawdzianem, a widowiskowy finisz z pewnością usatysfakcjonował kibiców. W decydującej rozgrywce liczyły się dwa ogiery dysponujące kapitalnym przyspieszeniem – szturmujący dość szeroko polem FABULOUS LAS VEGAS (FR) (Air Chief Marshal – Coleene po King’s Best) oraz jeszcze bardziej błyskotliwy, atakujący bliżej bariery CAPE DUCATO (IRE) (Worthadd – Cape Sydney po Cape Cross). Ostatecznie faworyt, który wcześniej zwyciężał w Nagrodach Rulera i Iwna, silnie wysyłany pokonał rówieśnika o krótki łeb. Tym samym trener Krzysztof Ziemiański wygrał trzecie, a dżokej Szczepan Mazur drugie Derby w karierze. Jeszcze raz potwierdziła się zasada, że służewieckie Derby zdobywa koń, który zwyciężał dwulatkiem, chociaż Cape Ducato (pierwszy w tegorocznej Nagrody Irandy) był bliski zachwiania tą regułą. Urodziwy reprezentant barw rodziny państwa Traków zademonstrował długi, skuteczny finisz, potwierdzając wysoką, wiosenną formę i zachowując szansę na tytuł trójkoronowanego. Jego przeciwnik, zgodnie z opinią trenera, udowodnił że słabsza postawa w Nagrodzie Iwna była tylko swego rodzaju „wypadkiem przy pracy”. Tradycyjnie już na płatnym miejscu uplasowała się najlepsza z klaczy. Pierwsza w Nagrodzie Soliny AKADEMIA (FR) (Muhtathir – Anthropologie po Okawango), wyszła z tarczą z boju o miejsce trzecie i okazało się, że słaba płeć ustępuje talentem ogierom, ale nie tak wyraźnie, jak można było sądzić przed wyścigiem.

Czwarte miejsce wywalczył ubiegłoroczny lider rocznika 2015 – XAWERY (FR) (Planteur – Xaara po Xaar), który wprawdzie w tym sezonie nie poznał jeszcze smaku zwycięstwa i stracił prymat, ale udowodnił, że wciąż należy do ścisłej czołówki (drugi w Strzegomia i Rulera, piąty w Iwna).

Ostatnie premiowane miejsce szczęśliwie obronił triumfator Nagrody Strzegomia - MEDROCK (IRE) (Rock of Gibraltar – Vizean po Medicean), którego ucieczka na ostatnim zakręcie dodała pieprzu rywalizacji najlepszych trzyletnich ogierów i klaczy, sprawiając że emocje towarzyszące służewieckiej publiczności podczas finiszowej rozgrywki, zapewne na długo pozostaną w pamięci.

Sięgając po cenną triplę Nagród Rulera – Iwna – Derby dołączył FABULOUS LAS VEGAS (FR) do takich asów, jak San Moritz (2007), Dżamajka (2000), Arctic (FR) (1998), Mokosz (1992), Demon Club (1981), Skunks (1979), Dipol (1972), Demona (1964), Solali (1961) i Ruch (1948).

Pierwszych trzech koni w Derby dosiadali „miejscowi” jeźdźcy (oprócz rewelacyjnie radzącego sobie w tym sezonie Mazura, byli to Wiaczesław Szymczuk i Victor Popov), co pokazuje, że decydujący wpływ na rezultat najczęściej mają jednak możliwości i forma konia, a nie… kontrakt z zagranicznym dżokejem. Wynik Derby 2018 okazał się również pięknym podsumowaniem wiosennych zmagań w czempionacie trenerskim. A przebiegały one pod absolutne dyktando doświadczonych, służewieckich szkoleniowców – Krzysztofa Ziemiańskiego i Macieja Janikowskiego.

Bez niespodzianek

                Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego pokazała, że konie polskiej hodowli wciąż potrafią zaimponować zdrowiem i odpornością. Wprawdzie dojrzewają później niż ich importowani konkurenci, ale w próbach wymagających staminy nie oddają pola. Czteroletni MAGNETIC (Roulette – Magia po Zafonium) hodowli SK Moszna wywiązał się należycie z roli faworyta i wysyłany przez Szczepana Mazura bardzo pewnie pokonał szybką na finiszu 6-letnią Height of Beauty (GB) i prowadzącego w dystansie Largo Forte (GB). Próbująca po raz pierwszy swoich sił z czołówką Kohinoor Diamond (IRE) i powracający z wrocławskich płotów na Służewiec Jules’s Dream (IRE) uzupełniły premiowane lokaty. Słabiej niż można było oczekiwać przeszła druga w ubiegłorocznym Oaks w Czechach – reprezentantka tego kraju Hessoesse (FR), która w 9-konnej stawce minęła celownik siódma.

Na zdjęciu: Finisz w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego. Fot. Edyta Twaróg (facebook koniewyscigowe.pl)

                Zinbredowany 3x5 na og.Mr Prospector i 5x5 na og.Hoist The Flag MAGNETIC dwulatkiem zadebiutował na początku września (drugi), by w końcu listopada zwyciężyć w drugim starcie. Przed rokiem tylko w Rulera pozostał bez finansowej zdobyczy, a jesienią był w świetnej dyspozycji, wygrywając 4 gonitwy, w tym Nagrodę Zamknięcia Sezonu (I grupa). Ten sezon zaczął od drugiej lokaty do Bush Brave’a w Golejewka i sukcesu w Nagrodzie Widzowa.

Magnetic pochodzi z cennej, solidnie ugruntowanej rodziny klaczy Miramare. Jego matka MAGIA biegała u naszych południowych sąsiadów i w 4 wyjściach trzylatką była 2xI na 2000m w gonitwach trzeciej kategorii na torze Benešov (wygrała 45000 Kč).

Babka to klasowa MAGENTA (po Jape). Niepokonana dwulatką (Próbna, Cardei, Efforty), w wieku lat trzech wygrała Nagrody Soliny i Oaks, a w Wiosennej i SK Krasne kończyła trzecia. Jej syn – derbista z 2005 roku MONTBARD (po Llandaff) zdobył Handicap Otwarcia i szarfy Irandy (I grupa), Iwna i Golejewka, a po karierze zajmował boks czołowego. Z kolei córka – MORFINA (po Rhodesian Winner) sukcesy odnosiła w gonitwach z płotami – Memoriał dr Aleksandra Falewicza w Warszawie i Wielka Partynicka we Wrocławiu. Inna córka Magenty – MAGMA (po Sorbie Tower) w czeskim treningu biegała 2-3 let. 16 razy, wygrywając 476.050 Kc. Dwulatką była 2xI, w tym Cena Zimni kralovny NL 1600m, 4xII i 1xIII (w debiucie 18 maja – tylko tydzień po swoich drugich urodzinach!). Trzylatką plasowała się druga (o nos!) w Austrian Oaks  w Ebreichsdorfie oraz trzecia w czeskim Oaks w Moście i Memoriale Rudolfa Deyla.

Trzecia matka – urodziwa, żeńska i zdolna MARACANA (po Conor Pass) ma w kolekcji pięć sukcesów, w tym szarfy Efforty, Soliny i klasyczną dublę Wiosenna – Oaks. Ponadto była dwukrotnie druga (m.in. w Wielkiej Warszawskiej – za Księżycem, a przed Bachusem), trzecia w Derby (za parą Bachus – Księżyc) i czwarta w Nagrodzie Pragi na Mityngu KDL. Z potomstwa Maracany MAROCCO (po Wolver Heights) wygrał Nagrodę Haracza, a w Syreny i Mosznej kończył drugi, natomiast MAGNUS (po Jape) trzykrotnie mijał celownik pierwszy, w Pink Pearla był trzeci, a w Derby czwarty. Czterolatkiem (w czeskim treningu) Magnus zwyciężał w płotowych bataliach w Bratysławie, dwukrotnie w Pardubicach, a także w Baden-Baden, by zająć następnie boks czołowego u naszych południowych sąsiadów.

Znamienne, że wszystkie wymienione wyżej konie (z wyjątkiem Morfiny i tych przygotowywanych w Czechach) oraz oczywiście Magnetica przygotowywał do startów Maciej Janikowski. To znakomity przykład – i wcale nie jedyny - jak owocna może być współpraca trenera i hodowcy (w tym wypadku SK Moszna).

Ojcem naszego bohatera jest 24-letni obecnie ROULETTE (po Machiavellian), który dał trójkoronowanego SAN MORITZA (od matki po Who Knows), szybkiego DŻASPERA (Graf), a teraz trzeciego triumfatora gonitwy kategorii A – MAGNETICA (Zafonium). Z przychówku ścigającego się w Polsce reproduktora (w 16 startach 2-5 letnim był 8xI, a poza grupami kończył trzeci w Strzegomia) sukcesy w kategorii B odnosiły ogiery DŻERALD (Juror), SOCORINO (Five Star Camp) i wałach SZAMET (Alywar). Roulette dawał konie wcześnie dojrzewające – z wymienionej szóstki tylko Szamet nie biegał dwulatkiem, podczas gdy pozostałe zwyciężały w pierwszym roku startów, w tym cztery poza grupami (Dżasper w kategorii A – Dakoty, Mokotowska). Jak widać jego synowie radzili sobie na torze zdecydowanie lepiej niż córki.

Ojcem matki startującego w barwach pani Eweliny Lasoty Magnetica jest ZAFONIUM (Zafonic), który dał dwoje zwycięzców najdłuższej z rozgrywanych na Służewcu gonitw (Nagroda Sac-a-Papier na 3200m) – wałacha GHORIO (Vilnius) i klacz SZEROKA POLANA (Five Star Camp), a także triumfatorkę czeskiego Oaks w Moście (2400m) ORPHAN (od Ocean Breeze po In Camera i Oceanida po Dixieland) oraz pierwszą w Nagrodzie Dorpata klacz HIMA (Miami Prince).

Polski dublet

                Milerski Memoriał Fryderyka Jurjewicza wyłonił lidera wiosennych potyczek służewieckich flyerów. Urodzony we Francji, bardzo urodziwy 5-letni NIKUS (Cima de Triomphe – Czartoria po Dakota) hodowli Krzysztofa Szumińskiego zaczął sezon 2018 od piątej lokaty w Handikapie Otwarcia (Nagroda Dandolo), by następnie pewnie zwyciężyć w Nagrodzie Jaroszówki. W rywalizacji o laur Haracza kończył blisko trzeci, a teraz silnie wysyłany pokonał o łeb rok młodszego wałacha Spasski (Jukebox Jury – Sangha po Rahy) hodowli Saszy Mladenovica. Trzeci (2 dł.) minął celownik znany już warszawskiej publiczności gość z Czech – 4-letni wałach Dominique (FR) (po Motivator), powtarzając swój wyczyn z ubiegłorocznej Nagrody Mosznej.

Na zdjęciu: Portret ogiera Nikus na padoku przed Memoriałem Fryderyka Jurjewicza. Fot. Edyta Twaróg (facebook koniewyscigowe.pl)

                Matka Nikusa – Czartoria biegała 2-3 letnią 15 razy, odnosząc 4 zwycięstwa i 5 razy finiszując na miejscu drugim. Szybka córka legendarnego Dakoty plasowała się trzecia w Wiosennej (za Czerwoną Różą i Nota Bene), a w Efforty i Soliny pozostała bez miejsca. Jej młodsza półsiostra CLEO (Belenus) zwyciężała trzykrotnie (w tym w Nagrodzie Aschabada), w Rzeki Wisły finiszowała druga, a w St.Leger czwarta. Starszy półbrat CAPRI (Danish Fort) w 34 próbach w wieku 2-5 lat był 6xI, 7xII, 5xIII, 4xIV, 6xIV, okazując się bardzo rzetelnym szermierzem grupowym. Babka Cler (po Thatching) nie biegała, a trzecia matka CARMELINA (po Habitat) ma na koncie dwie wygrane, w tym w milerskim Prix La Camargo Listed na paryskim Saint-Cloud. Ojciec Nikusa to siwej maści dzielny derbista włoski z 2008 roku, przy tym syn kapitalnego Galileo, pochodzący od matki po Danehill. Dobrze czujący się na froncie lub prowadzony blisko czoła wyścigu Nikus tylko w Derby i na berlińskiej bieżni Hoppegarten (2200m) nie potrafił zająć płatnej lokaty, a w dotychczasowym dorobku ma już 9 wygranych, tyleż drugich miejsc i miejmy nadzieję nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

                Dzięki inicjatywie Stowarzyszenia „Turf Club Służewiec” mogliśmy w tym roku śledzić filmową „Drogę do Derby”. Poniżej podajemy linki do trzech odcinków, które ukazały się przed decydującą rozgrywką, a uprzedzając wypadki, informujemy że przygotowywany jest epilog.

Odcinek 1 https://www.youtube.com/watch?v=G9Uw9aNchpo

Odcinek 2 https://www.youtube.com/watch?v=VYFHiRbmsdQ

Odcinek 3 https://www.youtube.com/watch?v=-hdmfyrjRGE&feature=share

Zdjęcie tytułowe: Tuż przed celownikiem Derby 2018. Fot. Zuzanna Zajbt