W niedzielę 11 listopada Tunis zajął drugie miejsce w płotowym czempionacie czterolatków w Paryżu.
Podobnie jak swego czasu widzowski MASINI (Dixieland – Mansarda po Miami Prince) w Czechach i Włoszech, czy moszniański GALILEO (Jape – Goldika po Dakota) w Anglii, tak teraz iwnieński TUNIS (Estejo – Tracja po Llandaff) we Francji znakomicie reklamuje polską hodowlę koni pełnej krwi. Co bardzo ważne reklama taka ma swoją wymierną wartość, bo podobnie jak w poprzednich latach, tak i w tym roku, podczas Jesiennej Aukcji koni w treningu wyścigowym folbluty krajowej hodowli (Fangio i Onestepforward, a także Toghun) zostały sprzedane nad Sekwanę (dwa pierwsze w ringu uzyskały ceny 80 i 30 tysięcy złotych, a trzeci zmienił właściciela wskutek transakcji prywatnej). Jak widać zadowoleni klienci chętnie wracają do Warszawy, poszukując przede wszystkim koni o… polskich rodowodach, bo tych ze „światowymi papierami” mają przecież aż nadto u siebie. Silnie ugruntowane, krajowe linie żeńskie niosą ze sobą staminę, odporność i zdrowie, a nierzadko również talent skokowy – cechy niezmiennie poszukiwane i niezwykle cenione, szczególnie w dobie tak skomercjalizowanej obecnie hodowli.
Na centralnym paryskim torze Auteuil, w Prix Renaud du Vivier, czyli płotowym czempionacie czterolatków, w dystans 3900m ruszyło 9 koni, z których na zdecydowanie miękkiej bieżni (4,2) aż 3 zaliczyły upadki z jeźdźcami. Pula nagród w tym trudnym, prestiżowym sprawdzianie Grupy 1 wyniosła 250.000 EUR, w tym 112.500 dla zwycięzcy, a płatnych było 7 miejsc. Łatwo, o 8 długości zwyciężył partner treningowy Tunisa i jego niemal stały rywal - MASTER DINO (Doctor Dino – Mind Master po Mizzen Mast), który podobnie jak nasz bohater siwą maść zawdzięcza matce. Jego prababka – Nimble Folly jest też prababką odnoszącego pozagrupowe sukcesy w Polsce ogiera INVISIBLE DUBAI, który trzylatkiem wygrał Nagrody Aschabada i Sac-a-Papier, rok później bił konkurencję w Nagrodzie Widzowa, a w wieku 6 lat zdobył szarfę Prezydenta miasta Wrocławia (przy okazji trzeba zauważyć, że w bieżącym sezonie na Partynicach nie rozegrano żadnej gonitwy pozagrupowej!). Czas dosiadanego przez Jamesa Reveleya Master Dino, który roczniakiem na aukcji kosztował 11.000 EUR, to 4’49,85”. Tunisowi partnerował Kevin Nabet i warto przypomnieć, że niemal rok wcześniej (5 listopada 2017) te samy pary koń-jeździec rozgrywały na Auteuil płotowy czempionat trzylatków – wówczas Master Dino też okazał się lepszy, jednak tylko o krótki łeb.
Kilka dni przed gonitwą ogłoszono, że urodziwy, prawidłowej budowy TUNIS po karierze zajmie we Francji boks czołowego, a jeśli dodać do tego fakt, że używa się w tamtejszej hodowli jego ojca (Estejo), w stadzie matek jest kupiona w Czechach półsiostra (Tyfona po Tempelwächter), a półbrat (Tokyo Live po Ivory Land) znalazł nabywcę odsadkiem i będzie ponownie oferowany na sprzedaż jako roczniak, to widać wyraźnie jak duże i wymierne efekty promocyjne dla polskiej hodowli koni pełnej krwi przynoszą sukcesy hodowanych nad Wisłą folblutów. Podopieczny trenera Guillaume’a Macaire’go w 17 wyjściach 3-4 letnim zwyciężał 5 razy i 12-krotnie zajmował premiowane miejsca (9xII, 2xIII, 1xIV). Suma wygranych Tunisa to 613.880 EUR. Wychowanek Stadniny Koni Iwno dwulatkiem biegał na Służewcu dwa razy (1xI, 1xIII), był najdrożej sprzedanym koniem podczas Jesiennej Aukcji w Warszawie i co godne podkreślenia zawsze plasował się na premiowanych pozycjach.
To olbrzymi sukces Stadniny Koni Iwno i hodowczyni Tunisa Magdaleny Żurowskiej. Sukces, który obrazuje potencjał krajowej hodowli folblutów. Hodowli, która wciąż potrafi zaznaczyć swoją obecność na europejskich torach wyścigowych.
Na zdjęciu: Tunis i Kevin Nabet w Auteuil. Fot. www.jourdegalop.com