W cyklu Winners 100 gwiazd przedstawiamy ogiera Dżudo.
„W Hiszpanii pamiętany jest do dziś jako wielki triumfator Copa de Oro de San Sebastian Grupa 1 z 1983 roku. To drugi koń polskiej hodowli, który wygrał najcenniejszą z gonitw zaliczanych do systemu Pattern i drugi, który brał udział w Prix de l’Arc de Triomphe Grupa 1. Zwycięzca Nagród Sofii i Pokoju na Mityngu Krajów Demokracji Ludowej w Berlinie w 1979 roku. W treningu Bogdana Ziemiańskiego był drugi w Derby (do klaczy SINAJA), zdobywając m.in. klasyczne szarfy Rulera i St.Leger. W wieku 4 lat sięgnął po Nagrody Fils du Vent i Sac-á-Papier oraz kończył drugi w Wielkiej Warszawskiej (za ogierem JARABUB). Eksportowany do Skandynawii (w 1981 roku wylicytowany na aukcji Animexu na Służewcu przez nabywcę z Norwegii za rekordowe 50.000 dolarów!) trzykrotnie wygrywał na torach Szwecji i tyleż samo we Francji. Jedyny koń polskiej hodowli, który brał udział w prestiżowym mityngu w Ascot – w stayerskim (4000m) Gold Cup Grupa 1 zajął wprawdzie ostatnie - piąte, ale płatne miejsce, prowadząc stawkę od startu do ostatniego zakrętu. W rodowodzie rosłego, kalibrowego i urodziwego, a przy tym rzadkiej karej maści, nieprzeciętnego talentu i żelaznego zdrowia Dżudo znajdziemy inbred (5x4x4) na legendarnego angielskiego derbistę i wielokrotnego czempiona reproduktorów na Wyspach - ogiera HYPERION”.
Tak prezentowaliśmy Dżudo w ramach projektu „Winners 100 Gwiazd”, ale na naszej stronie możemy opublikować znacznie szerszy opis jego dokonań, a niejako przy okazji, omówić także rezultaty koni z linii żeńskiej, z której nasz bohater się wywodzi.
Urodzony 22 lutego 1977 roku, w roczniku, który zdominowali reprezentanci jego macierzystej stadniny (widzowskie Dixieland, Dżudo i Sinaja wygraływ sezonie 1980 komplet klasyków i Wielką Warszawską), jako źrebak raczej nie zachwycał – podczas jesiennego przeglądu od jednego z hodowców otrzymał niską notę (trzy z dwoma minusami!). Już po roku sytuacja się jednak diametralnie zmieniła, bo ten sam obserwator ocenił Dżudo na czwórkę z plusem! Jak widać na tym przykładzie, przeglądy były i są świetnym narzędziem w pracy hodowlanej, a kompletowanie wykazów koni i korzystanie z czynionych w nich notatek okazuje się nie tylko przydatne, ale i ciekawe.
Na zdjęciu: Dżudo pod Mieczysławem Mełnickim podczas forkentru na Mityngu KDL w Berlinie. Fot. M.Kornhaas
Do wyścigowego treningu trafił Dżudo pod opiekę Bogdana Ziemiańskiego. Przedsezonowe wymiary naszego bohatera (164 – 184 – 21,5 cm) i wiosenny opis stajennych dwulatków: „Wśród ogierów trójka Sarin, Dżudo i Setubal wyróżniają się eksterierem i wydatną akcją w galopie. Przewyższają znacznie pozostałe.” budziły nadzieję, a już pierwszy sezon startów przyniósł spełnienie obietnicy sukcesu. Dżudo wygrał grupę i wyjechał z polską ekipą do Berlina na Mityng KDL. Pod koniec sierpnia na bieżni Hoppegarten w stawce 5 ogierów dowolnie o 2 długości zdobył Nagrodę Sofii (1200m – 1’13.8”), a po tygodniu (!) w walce o ¾ długości od strzegomskiej Desdemony wygrał Nagrodę Pokoju (1400m – 1’27.7”) – biegało 6 koni. Było to pierwsze w historii Mityngów Krajów Demokracji Ludowej zwycięstwo polskiego dwulatka w tej cennej gonitwie. Miano niepokonanego stracił Dżudo w Nagrodzie Mokotowskiej, zajmując czwarte miejsce za Dixielandem, strzegomskim Dendrytem oraz swoim stadninowym i stajennym kolegą Sarinem.
Na zdjęciu: Finisz w Nagrodzie Pokoju na Mityngu KDL w Berlinie. Zwycięża Dżudo przed strzegomską Desdemoną (częściowo zasłonięta, bliżej wewnętrznej). Fot. M.Kornhaas
Trzylatkiem startował 8 razy i był bardzo bliski zdobycia tytułu „trójkoronowanego”, o co w tamtych czasach było zdecydowanie trudniej niż dzisiaj. Sezon zaczął od czwartej lokaty w Strzegomia (zwyciężył Dendryt), po czym pewnie zdobył szarfę Rulera (w siodle dżokej Stanisław Karkosa), pokonując o 3 długości Czempinia i cztery inne ogiery. W Iwna lepszym okazuje się Jarabub, a w Derby nie ma mocnych na klacz Sinaja, ale Dżudo finiszuje drugi, po czym w duecie z dżokejem Stanisławem Sałagajem łatwo sięga po sukces w St. Leger (w pokonanym polu Dendryt, inaugurujący sezon Dixieland, a także iwnieński Czempiń). Na Mityngu KDL w Budapeszcie w Nagrodzie Warszawy jest trzeci – do radzieckiego ogiera Avat. W Wielkiej Warszawskiej kończy tylko szósty za Dixielandem, Kometą, Czubarykiem, Akceptem i Dendrytem, a przed Sinają. Trudy rywalizacji dają najwyraźniej o sobie znać, czego potwierdzeniem jest piąta lokata w Pradze na milę (Cena Generalni Raditelstvi Statnich Plemenarskich Podniku), gdzie dosiada go dżokej Andrzej Warsztocki.
Na zdjęciu: Celownik w Nagrodzie Iwna - Jarabub (dż. Mieczysław Mełnicki) pokonuje Dżudo (dż. Stanisław Karkosa). Fot. Marek Szewczyk.
Czterolatkiem Dżudo staje w szranki sześciokrotnie. W Golejewka i Prezesa Rady Ministrów jest dwukrotnie trzeci za Jarabubem i Dixielandem. W Nagrodzie Fils du Vent pokonuje Jarabuba. Na mityngu KDL w Pradze, w najważniejszej próbie - Nagrodzie Moskwy jest drugi, podobnie jak w Wielkiej Warszawskiej, gdzie lepszym okazuje się tylko Jarabub. Trzeci sezon startów kończy zwycięstwem w dystansowym sprawdzianie o szarfę Sac-á-Papier.
Na zdjęciu: Dżudo wygrywa St.Leger przed Dendrytem. Fot. Darosław Kędzierski.
W polskim treningu biegał Dżudo 2-4 letnim 18 razy: 7xI, 4xII, 3xIII, 2xIV i dwa razy bez miejsca, wygrywając 420.297 złotych. Reprezentował krajową hodowlę na torach Berlina, Budapesztu i Pragi. Dosiadali go różni dżokeje (oprócz już wymienionych również Mieczysław Mełnicki, Bolesław Mazurek, Jan Filipowski i Sylwester Pulc).
Na zdjęciu: Wielka Warszawska 1980 w chwilę po starcie. Prowadzi Dixieland (dż. Roman Maciejak) przed Dżudo (dż. Sylwester Pulc), dalej Setubal (dż. Stanisław Karkosa), Czubaryk (dż. Czesław Rajewski), Jastrzębiec (dż. Jerzy Ochocki), Akcept (dż. Mieczysław Mełnicki), przy bandzie Sinaja (dż. Bolesław Mazurek) i Dendryt (dż. Józef Gęborys). Z pozostałych uczestników na zdjęciu nie ma tylko Dalmierza (dż. Zbigniew Jurek) i Komety (dż. Janusz Kozłowski), która źle przyjęła start. Fot. Darosław Kędzierski.
Jesienią1981 roku wylicytowany na aukcji Animexu na Służewcu przez nabywcę z Norwegii za rekordowe 50.000 dolarów wyjechał Dżudo na Półwysep Skandynawski i trafił pod opiekę trenera Tore Perssona, pod którego wodzą nie błyszczał, ale wybrał się do „jaskini lwa” i w Ascot Gold Cup G1 z Patem Edderym w siodle zajął piąte, płatne miejsce. Kolejnym trenerem Dżudo został Polak – Hubert Doria, który szykował go do zwycięstw w Tre Tunnar Cup na 2000m, JTG Löpning na 2400m oraz Esso Scandic Hotel Cup na 2000m, a we Francji do sukcesu na bieżni Cagnes-Sur-Mer na 2400m. Eksportowany w 1983 roku nad Sekwanę właśnie, trafił Dżudo do stajni, którą prowadził trener Klimscha i wygrał w Evry na 3000m, w Grosser Preis von Baden G1 2400m był piąty, a w San Sebastian odniósł swój największy sukces w karierze. W stawce 12 koni wygrał na lekkim torze w czasie 2’30.8” Copa de Oro de San Sebastian Grupa 1 na 2400m, pokonując hiszpańską gwiazdę tamtych lat – klacz Manola (po austriackim derbiście og.Brabant, z którym zaciekłe pojedynki toczył swego czasu golejewski Kadyks, ulegając mu w rywalizacji o Błękitną Wstęgę i pokonując w wiedeńskim St.Leger).
Na zdjęciu: Ogier CONOR PASS. Fot. Antoni Święcki (Monografia Stadniny Koni Skrzydlów – Widzów).
Dżudo, podobnie jak jego wielki krajan Dixieland, pochodzi z premierowej stawki po ogierze CONOR PASS (Tiepolo II – Windfield Lily po Hard Tack), który dwulatkiem zwyciężał dwukrotnie, w wieku 3 lat zdobył klasyczny St.Leger Grupa 1 w rodzimej Irlandii (bijąc m.in. ogiera Star Appeal – późniejszego zdobywcę Prix de l’Arc de Triomphe Grupa 1), a w torowej karierze wykazał się wyjątkową wszechstronnością – wygrywał na dystansach od 1400 do 2800 metrów. „Był to koń rosły – 165 cm, o poprawnym pokroju, ładnej szyi i głowie, dość typowy dla swojej rasy. Charakteryzował go dobry ruch i łagodny charakter. W jego rodowodzie szczególnie cenna jest linia żeńska, wywodząca się od oaksistki francuskiej Yveline, od której pochodzą tak sławne ogiery, jak Shantung, Djakao, Sassafras czy Irish Boy”. W stadzie Conor Pass okazał się cennym reproduktorem, przy tym ojcem wartościowych klaczy.
Na zdjęciu: Ogier ANTIQUARIAN. Fot. Monografia Stadniny Koni Skrzydlów – Widzów.
Ojciec matki – ANTIQUARIAN (Relic – Rosy Starling po Hyperion) to handicapowej klasy średniodystansowiec, który dwulatkiem wprawdzie nie wyszedł do startu, ale 3-5 letnim w 20 gonitwach był 6xI i 4xII, a z jego linii żeńskiej, wywodzącej się od fenomenalnej klaczy PLUCKY LIEGE, pochodzą tak słynne ogiery czołowe, jak jej synowie - SIR GALLAHAD, BULL DOG, ADMIRAL DRAKE i BOIS ROUSSEL. „Był to ogier o rzucającym się w oczy pięknym, poprawnym pokroju, o długich, typowych dla angielskiego konia liniach, na doskonałych nogach”. W krajowej hodowli Antiquarian zapisał piękną kartę.
Na zdjęciu: Kamień upamiętniający kasztanowatą klacz Double Life, która dała początek stadninie Someries. Fot. Emma Berry (Thoroughbred Owner & Breeder, inc. Pacemaker).
Ojciec babki – CASANOVA (Hyperion – Double Life po Bachelor’s Double) został sprowadzony do Polski w wieku 22 lat, ale warto wiedzieć, że dwulatkiem wygrał Dewhurst St., rok później był czwarty w Derby w Epsom, a jego półbracia to reproduktory tej klasy co PRECIPITATION (po Hurry On) czy PERSIAN GULF (po Bahram). Z rodziny pochodzi też znakomita klacz MELD – zwyciężczyni trzech angielskich klasyków (1000 Gwinei, Oaks i St.Leger). „Casanova był ogierem średniego wzrostu, harmonijnie zbudowanym. Odznaczał się dużą żywotnością i mimo podeszłego wieku dobrze stanowił. Pozostawił kilka bardzo dobrych koni wyścigowych, ale nie dał ogiera czołowego”.
Na zdjęciu: Nieduża klacz DOUBLE LIFE, która wprawdzie nie zwracała uwagi eksterierem, ale biegała bardzo dzielnie i okazała się równie wspaniałą matką, dając 5 ogierów i 3 klacze. Na październikowej aukcji w 1927 roku w Newmarket córka irlandzkiego derbisty kosztowała roczniaczką 600 gwinei. Fot. Rouch Wilmot Library (Thoroughbred Owner & Breeder, inc. Pacemaker).
Ojcowie kolejnych matek Dżudo (SALUT i SUNDERLAND) to również reproduktory, które pozytywnie zapisały się w krajowej hodowli, jednak szczególnego podkreślenia wymaga fakt, że Conor Pass, Antiquarian i Casanova w komplecie pochodziły ze świetnych rodzin i hodowlane sukcesy święciły również za sprawą swoich córek, które były cennymi matkami. Jak widać linia żeńska, z której wywodzi się ogier czołowy odgrywa w hodowli niebagatelną rolę.
Na zdjęciu: Rodzina klaczy Dubissa. Kolorem czerwonym oznaczono zwycięzców gonitw pozagrupowych, kursywą zwycięzców imiennych gonitw z płotami, a na żółto klacze-matki zgłoszone do PSB t. XX dod. 1 (2017).
Natomiast początek krajowej rodzinie Dżudo dała sprowadzona do Polski w 1936 roku przez Antoniego Budnego (zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa) francuskiej hodowli, urodzona w Anglii BISMUTH (Bold Archer – Colly Wobbles po Tremola). Jej córka BISQUITT (po Sunderland) hodowli Jana Klarnera została w 1950 roku eksportowana do Czechosłowacji, a w Widzowie linię przedłużyła jej córka DUBISSA (po Salut).
Ta gniada, urodzona w 1950 roku, klacz biegała 2-3 letnią 11 razy, odnosząc 3 zwycięstwa. W widzowskim stadzie urodziła 11 źrebiąt, z których biegało 9, a wygrywało 6. Jej córka DUBROWNA (po Hexton) startowała w wieku 2-6 lat 36 razy: 5xI, 5xII, 7xIII, 9xIV, a po długiej karierze wyścigowej dała tak dzielne konie jak DURANGO (Antiquarian) i jego młodszy o 5 lat brat – DUPLIKAT.
Pierwszy z nich dwulatkiem był czwarty w Próbnej, po czym dwukrotnie wygrywał w grupach, kończył czwarty w Ministerstwa Rolnictwa i drugi w Nagrodzie Taurowa. Trzylatkiem wiosną był w świetnej dyspozycji – wygrał Baroneta i Good Boya (I grupa) i klasyczną Nagrodę Rulera, a w Iwna minął celownik czwarty. W Derby ustąpił pierwszeństwa tylko Daglezji, po czym zdobył szarfę Villarsa. W St.Leger, Kozienic i Wielkiej Warszawskiej nie zajmował już płatnych lokat. Czterolatkiem był w treningu, jednak do startu nie wyszedł.
Masywnej budowy, silny Duplikat dwulatkiem wygrał obie grupy i Nagrodę Dorpata (rozgrywaną jesienią wyłącznie dla ogierów), a w Mokotowskiej pokonał go tylko strzegomski lider rocznika - Hefajstos. Trzylatkiem zwyciężył w Villarsa, a w Rulera, St.Leger w Wiedniu i w Warszawie kończył drugi. W wieku 4 lat Duplikat bił konkurencję w Prezesa Rady Ministrów i Fils du Vent oraz plasował się drugi w Wielkiej Warszawskiej (do og.Dersław), a rok później biegał już mało i bez sukcesów.
DURANGO i DUPLIKAT trafiły do hodowli koni półkrwi – pierwszy w kraju, a drugi w Rumunii. Starsza półsiostra tego duetu Dragonada biegała 2-3 letnią 15 razy, wygrywając dwukrotnie, a także plasując się: 6xIII (Rzeki Wisły) i 4xIV (Krasnego). W stadzie dała dwa źrebaki, z których DRAKON (po Antiquarian) wygrał gonitwę (również 7xII, 7xIII, 5xIV w 30 wyjściach 2-4 letnim), a Drogeria, choć nie potrafiła zwyciężyć (biegała 2-3 let. 12 razy: 1xII, 1xIII, 3xIV) to przedłużyła linię. Jej córka Drogida nie wyszła do startu, ale wnuczka Druzga biegała dzielnie - 11 razy: 3xI, 3xII (Rzeki Wisły), 3xIV (Krasnego), 2xbm (Wielka Warszawska) i dała w Jaroszówce wyróżniające się potomstwo. Jej syn – urodzony w 1997 roku gniady Driffield (po Stelvio) biegał 2-3 letnim 10 razy: 4xI, 4xII, 1xIII (Korabia), 1xbm (Wielka Warszawska), a 5 lat młodszy DUERO (po Tioman Island) okazał się utalentowanym stiplerem – na przeszkodach bił rywali na bieżniach Bad Harzburg, Mediolanu, Grosseto i Merano, a ponadto plasował się drugi w Memorial M.L. Gnocchini G3 w Merano, Velkiej Mosteckiej Cenie NL w czeskim Moście, czy Badener Steeple Chase Jagdrennen LR w Baden Baden oraz czwarty w Gran Premio Merano G1, Premio Lainate Listed w Mediolanie i Steeple Chase delle Capanelle G3 w Rzymie. Z kolei bardzo pożyteczna DRAHMA wygrała 6 wyścigów (w tym gonitwę w austriackim Ebreichsdorfie oraz Nagrodę Dżamajki) oraz plasowała się czwarta w Iwna i piąta w Rulera. Natomiast półsiostra Druzgi – Drusilla nie potrafiła odnieść zwycięstwa, a jej córka Densiflora w ogóle nie wyszła do startu.
Syn Dubissy – DNIESTR (po Casanova) wykazał się na torze dzielnością, odpornością i wszechstronnością. Biegał 2-4 letnim 21 razy: 9xI (Jeremiego, Mortimera, Przedświta), 4xII (Przedświta, Turysty, Wojska Polskiego), 3xIV (St.Leger, Fils du Vent), a w wieku 5-6 lat w 4 występach na sopockich przeszkodach był 3xII (w tym w Wielkiej Bałtyckiej i Baracza) i 1xIV.
Dwa lata młodsza siostra Dniestra – DŻIBUTI ma w dorobku dwie klasyczne szarfy. Klacz biegała 2-3 letnią 12 razy, wygrywając pięciokrotnie, w tym w Oaks i St.Leger. Jej świetny bilans uzupełniają 4 trzecie miejsca (w tym w Nagrodzie Miry) i 3 czwarte lokaty (m.in. w Wielkiej Warszawskiej).
Na zdjęciu: Kalibrowa, ramiasta i koścista przedstawicielka rodziny Dubissy - klacz DŻERSI. Fot. Marian Gadzalski (Monografia Stadniny Koni Skrzydlów – Widzów).
Dzielnie poczynała sobie też inna córka Dubissy – DŻERSI (po Balustrade), która 2-3 letnią w 13 wyjściach była: 4xI (Otwarcia, Intryganta), 2xII (Pink Pearla, Syreny), 2xIII (Rulera, Przedświta), 1xIV (Stolicy), a bez finansowej zdobyczy pozostała jedynie w Wiosennej, Villarsa i Oaks.
Na zdjęciu: Portret klaczy DŻUNI. Fot. Darosław Kędzierski.
Stylowa DŻUNI (Antiquarian – Dżibuti po Casanova) biegała 2-3 letnią 12 razy. Wygrała 4 gonitwy, w tym dwulatką Próbną i Skarba. Plasowała się druga w Przedświta, trzecia w Efforty i Pink Pearla, czwarta w Stolicy i Wiosennej, a bez finansowej zdobyczy pozostała tylko w Nagrodzie Soliny. W Widzowie dała 6 źrebiąt, w tym Dżudo, szybką klacz DŻALNA (po Dakota) – 4xI (Deer Leapa) i świetną DŻAMINĘ (po Dixieland), która w 11 wyjściach była 4 razy pierwsza, w tym w Efforty, Wiosennej i Criterium. Plasowała się też czterokrotnie druga, m.in. w Cardei, Soliny i Oaks, a także trzecia w Derby i Nagrodzie Pragi na Mityngu KDL w Moskwie oraz czwarta w Mosznej.
Rok młodszy, czarny jak smoła brat Dżudo – DŻIM na Służewcu biegał dwulatkiem dwa razy i odniósł zwycięstwo, po czym został sprzedany do Skandynawii. W treningu Huberta Dorii 3-5 letnim startował na tamtejszych torach, a także Niemczech i we Francji 18 razy (4xI, 4xII, 4xIV, wygrał 116.415 SEK). Był drugi w Stockholms Stora Pris G2 (za nim kończyły wyścig m.in. Dżudo i Czempiń), a także w sprinterskim handikapie na 1200m, gdzie pod wagą 68,5kg! przegrał króciusieńko, uzyskując czas 1’12.73”!. Plasował się również czwarty w Derby w Norwegii oraz Stockholm Cup International.
Przedstawiciele rodziny Dubissy świetnie spisywali się w Nagrodzie Rulera. Zwycięską szarfą dekorowane były DURANGO, DŻUDO, DŻAFAR, DELATOR i DŻAMAJKA. DUPLIKAT musiał uznać wyższość klasowej Irandy, DŻAMIRON (Alywar – Dżamina) w sezonie 2002 uległ zdobywcy Potrójnej Korony – ogierowi Dancer Life, a DŻAJF przegrał ledwie o nos z Naredo. Trzecie miejsce zajmowały DŻERSI i jej wnuk DŻAMIREL (Euro Star – Dżerissa) w 1986 roku, a czwarte DŻENTILE, DŻASPER i DŻERALD. Najniżej premiowana (piąta) lokata w milerskim klasyku dla ogierów i klaczy stała się udziałem DŻEKSONA i DRAHMY.
Na zdjęciu: Finiszowe metry w Nagrodzie Wiosennej w sezonie 2010 – zwycięża DŻAZZIL (dż. Aleksander Reznikov) przed triumfatorką przygotowawczej Nagrody Dżamajki (a później Derby i Oaks) - Infamią (dż. Sergiej Wasiutow) i My Sweet Dream (dż. Piotr Piątkowski). Fot. Tomasz Celmer.
Nieźle radziły sobie klacze w Wiosennej. I tak DŻUNI była wprawdzie ostatnia, ale czwarta, jej wynik powtórzyła córka DŻALNA, a inna córka – DŻAMINA zdobyła tę cenną szarfę. Wnuczka Dżaminy – DŻENIDA kończyła druga, podobnie jak jej córka DŻEWIA oraz wnuczka DŻEZIS. Z kolei siostra Dżezis – DŻAZZIL nie pozwoliła się pokonać rówieśniczkom w klasycznej milerskiej próbie. Bilans uzupełnia jeszcze czwarte miejsce DŻIUSEPPY.
W rywalizacji o Błękitną Wstęgę rodzina też ma dobre wyniki – DURANGO i DŻUDO zajmowały miejsca drugie, DŻAMINA finiszowała trzecia, DŻENIDA piąta, a DŻAMAJKA zwyciężyła.
Z kolei w Oaks triumfowały DŻIBUTI i DŻAMAJKA, druga plasowała się DŻAMINA, miejsce trzecie przypadło klaczom DŻAZZIL i DŻENITA (Exaltation - Dżenifer), a czwarta kończyła ten klasyk DŻENIDA.
Na zdjęciu: Celownik Nagrody Liry (Oaks). Zwycięża Jurnea przed Dżaminą i Toskanellą. Fot. Andrzej Klimek.
W służewieckim St.Leger trzy szarfy rodzina zawdzięcza DŻIBUTI, DŻUDO i DŻAMAJCE, drugi mijał celownik DUPLIKAT, a czwarty DNIESTR.
I na koniec najważniejsza porównawcza próba każdego sezonu – Wielka Warszawska. Tu folbluty z rodziny Dubissy mają w dorobku sukces DŻAMAJKI, drugie lokaty DUPLIKATA i DŻUDO oraz czwarte miejsce DŻIBUTI.
Na zdjęciu: Jedyna trójkoronowana klacz w Polsce – DŻAMAJKA. Tu pod dżokejem Tomaszem Dulem zwycięża w Derby. Fot. Włodzimierz Sierakowski.
Podsumowując, przedstawiciele rodziny wygrali wszystkie pięć klasyków (Wiosenna 2, Rulera 5, Derby 1, Oaks 2, St.Leger 3) i Wielką Warszawską (1). Co ważne w każdej z siedmiu generacji był przynajmniej jeden klasyczny zwycięzca. W pierwszej Dżibuti (Oaks, St.Leger), w drugiej Durango (Rulera), w trzeciej Dżudo (Rulera, St.Leger) i Dżamina (Wiosenna), w czwartej Dżafar (Rulera), w piątej jedyna trójkoronowana klacz w naszej historii – Dżamajka (także Oaks i Wielka Warszawska), w szóstej Delator (Rulera) i w siódmej Dżazzil (Wiosenna). Wyniki koni z linii Dubissy pokazują też, że wyjątkowo dzielne klacze często nie dają równych sobie córek, ale za to są babkami świetnych koni wyścigowych. I tak Dżibuti to babka Dżudo i Dżaminy, która z kolei jest babką Dżamajki i Dżaspera.
Na zdjęciu: Klacz DŻIUSEPPA. Fot. Edyta Twaróg.
Szybkość to cecha charakterystyczna dla potomków Dubissy, więc nie dziwi fakt, że niejednokrotnie ustanawiali oni rekordy służewieckiej bieżni. Już pierwszy start „fruwającej” DŻIUSEPPY w sezonie 1998 przyniósł w Nagrodzie Jaroszówki rekord na 1300m (1’17.9”). Klacz pod wagą 62kg na lekkim torze pokonała 6 rywali i ostatni kilometr w 58.3”! Warto przypomnieć, że w owym roku nie znalazła pogromcy, kompletując 6 flyerskich szarf (także Rzecznej, Syreny, Deer Leapa, Mosznej i Criterium). Dwulatką potrafiła zwyciężyć w Efforty, a w wieku 3 lat w Przedświta i Criterium. Zanotowała wspaniałą serię 7 kolejnych wygranych (lata 97-98) i w tej materii lepszymi okazały się jak dotąd tylko Va Bank (12), Dżamajka (9) oraz Korab (8) i Nick of Memory (8). Wielka szkoda, że Dżiuseppa nie spróbowała swoich sił w konfrontacji międzynarodowej.
Matka Dżiuseppy – DŻUGARA to półsiostra dzielnego średniodystansowca DŻINGO. Biegał on 2-4 letnim 21 razy, wygrywając pięciokrotnie, w tym w Nagrody Łazienkowską i Zamknięcia Sezonu. Drugi kończył w Pink Pearla i Korabia, trzeci w Mosznej i Widzowa. Ponadto reprezentował polską hodowlę poza granicami kraju w starciach międzynarodowych. I tak w Jugosławii był drugi (w Nagrodzie Koprodukt), a w Czechosłowacji mijał celownik trzeci w Turf Klubu w Bratysławie oraz czwarty w milerskiej Wielkiej Nagrodzie Miasta Pragi w stolicy tego kraju.
Dżiuseppa dała w Widzowie czołową dwulatkę DŻASMINĘ (2xI, w tym Dakoty) i wytrwałą DŻUSTICJĘ (6xI), która spróbuje przedłużyć linię. Inna przedstawicielka tego odgałęzienia rodziny DŻUMENA w torowym dorobku ma 5 zwycięstw, w tym w płotowych bataliach Bojgarda i Memoriale Jerzego Eliasa, a także płatne lokaty w tej trudnej specjalności (druga w Tarana, trzecia w Baracza i Memoriale dr Aleksandra Falewicza, czwarta w Czada).
Z kolei DŻEKSON, który w 1997 roku zdobył Nagrodę Deer Leapa, trzy lata później poprawił rekord na 1400m (1’23.6”) - inaugurując sezon w 11-konnym handicapie (51kg), a także walnie przyczynił się do najlepszego czasu Da Xiana w Nagrodzie Jaroszówki (1’17.3”), prowadząc mocno od startu i ulegając ostatecznie tylko świetnemu sprinterowi o 2 długości. Wysoką wiosenną formę potwierdził sukcesem w Haracza. Matka Dżeksona – DŻESTERA to córka og.Long Meadows zinbredowanego 4x4 na og.Hyperion, a przy tym półsiostra dzielnej dwulatki (krótko druga w Cardei) kl.Dżizja (po Dixieland) i solidnych flyerów – ogierów Dżamirel (po Euro star), który był trzeci w Rulera i czwarty w Criterium oraz Dżemper (po Miami Prince – w rodowodzie Hyperion!) – ten kończył drugi w Mosznej i Criterium, a także trzeci w Rzecznej i Syreny.
Na zdjęciu: Ogier HYPERION (Gainsborough – Selene po Chaucer) kaszt. ur.1930r. hod. Lord Derby – zwycięzca m.in. Dewhurst St., Derby Epsom i St.Leger.
Córka Saluta – DUBISSA dała z og.Casanova (syn Hyperiona) zwyciężczynię Oaks i St.Leger – DŻIBUTI, a ta szybką DŻUNI (po Antiquarianie wnuku Hyperiona) – matkę DŻUDO (po og.Conor Pass, w którego rodowodzie również znajdziemy Hyperiona) i klasowej DŻAMINY (po Dixieland – syn Conor Passa). Dziadek DŻAMAJKI – Rutilio Rufo ma oczywiście w rodowodzie Hyperiona, a ojciec tej wyjątkowej klaczy - Juror inbred (5x5) na og.Hyperion. Who Knows też jest zinbredowany na og.Hyperion (6x6).
Wracając jednak do rekordzistów warszawskiej bieżni pochodzących z rodziny Dubissy, to kolejnym w sezonie 2008 został DŻASPER, który ma w karierze 6 zwycięstw, w tym dwulatkiem w Dakoty i Mokotowskiej (a także w Próbnej), trzylatkiem w Mosznej, czterolatkiem i pięciolatkiem właśnie w Jaroszówki (1300m – 1’16.1”). Ogier plasował się drugi w Ministra Rolnictwa, Criterium i Rzecznej, trzeci w Syreny i Deer Leapa (w każdym przypadku dwukrotnie), czwarty w Rulera, Syreny i Przedświta oraz piąty w Iwna i dwukrotnie w Criterium.
Matka Dżaspera – Dżalina biegała 2-4 letnią na Słowacji i w Czechach 17 razy: 1xI, 2xII, 3xIII, 4xIV (Jarna Cena Kobyl, Oaks, Oaks – Bratysława), 3xV (Cena trojrocnych kobyl). Pożytecznym szermierzem i solidnym „handicapowcem” był półbrat Dżaliny - odporny DŻAMIN, który 2-7 letnim startował 49 razy: 6xI (Turysty), 7xII (Kartacza), 9xIII, 5xIV, 1xV (Życia Warszawy). Lepsze wyniki osiągnął jednak inny półbrat – wszechstronny DŻENTILE, który w Warszawie zwyciężał sześciokrotnie, w tym w Narodach Przedświta i Pink Pearla, a także plasował się trzeci w Nemana i Strzegomia, czwarty w Rulera i Deer Leapa, i tylko w Iwna i Mosznej nie zajmował premiowanego miejsca. W czeskim treningu (Cestmir Olehla) odniósł 6 zwycięstw w gonitwach płaskich (na dystansach 1800-2600m; wszystkie co najmniej kategorii I) oraz 8 w wyścigach z przeszkodami.
Talent skokowy zademonstrował DŻINO, który w treningu (Pavel Vovcenko) naszych zachodnich sąsiadów, startując na bieżniach Niemiech, Włoch i Francji, wygrał 4 gonitwy z przeszkodami: w Mediolanie Gran Steeple Chase di Milano Grupa 1, w Baden-Baden Altes Badenia Jagdrennen Listed, a w Rzymie Grand Steeple Chase Roma Listed i Gran Premio di Karlshorst Listed. Był też 7 razy drugi na przeszkodach, m.in. w Gran Steeple Chase di Milano Grupa 1, Badener Steeple Chase Listed, Premio Lainate Listed czy Altes Badenia Jagdrennen Listed.
Solidnym koniem wyścigowym był urodziwy rok młodszy brat Dżino – DŻAMIRON, który 2-4 letnim w 11 startach był 3xI, 3xII (Rulera, Widzowa), 2xIII (Ministra Rolnictwa, Golejewka), 1xIV (Prezesa Rady Ministrów) i tylko w Nagrodzie Syreny nie zajął płatnej lokaty.
Na zdjęciu: Dżamina wygrywa Nagrodę Criterium, pokonując Empika (od pola) i Mocarza. Fot. Andrzej Klimek.
Druga, a chronologicznie rzecz biorąc pierwsza, córka Dżaminy – DŻAMIRA biegała tylko dwulatką (raz pierwsza i dwa razy z miejscem w 6 wyjściach), ale w widzowskim stadzie dała dwie świetne córki, które biegały 3 sezony. Starsza DŻENIDA na pierwszy pozagrupowy sukces musiała dość długo czekać, chociaż zaliczała się do czołówki rocznika. Wygrała 6 wyścigów, w tym Nagrodę Rzeki Wisły (czterolatką), tyleż razy była druga (Cardei, Wiosenna), trzecia mijała celownik w Soliny, Rzeki Wisły, Widzowa, Demony, a czwarta w Oaks, Jaroszówki i Życia Warszawy – łeb w łeb. Płatne (piąte) miejsca zajmowała też w Efforty i Derby, i tylko dwukrotnie w 23 startach pozostała bez finansowej zdobyczy, w tym w Nagrodzie Rzecznej. Młodsza DŻAMAJKA w 13 występach tylko dwa zakończyła bez wygranej – dwulatką w pierwszej grupie (czwarta) i w Hamburgu w IDEE Hansa Preis Grupa 2 (zamykała pole w 12-konnej stawce, tracąc około 8 długości do zwycięzcy – og.Aeskulap, a bez miejsca w tej gonitwie pozostały również tak dobre konie, jak Caitano – siódmy, Belenus – dziewiąty, czy Catella – jedenasta). W kolekcji tej wyjątkowej, trójkoronowanej klaczy są szarfy Rulera, Iwna, Derby, Oaks, St.Leger, Wielka Warszawska, Golejewka, bratysławska Velka Cena Slovenska i Kozienic oraz tytuł Koń Roku 2000.
Na zdjęciu: Klacz Dżamajka. Fot. Edyta Twaróg.
Co ważne, obie córki Dżamiry z powodzeniem przedłużyły linię. I tak Dżenida dała DŻEWIĘ (2xI i 2xII – Wiosenna, Soliny, 1xIII, 1xIV), a DŻAMAJKA – DŻERALDA (3xI, Próbna, Skarba, 2m.Strzegomia, 4m.Ministra Rolnictwa, Rulera).
Dżewia okazała się bardzo wartościową matką, bowiem DŻEZIS (2xI, Efforty, 2m.Cardei, Wiosenna), a zwłaszcza DŻAZZIL (6xI, Cardei, Criterium, Wiosenna, SK Krasne, Haracza, 2m.Soliny, Mosznej, Criterium, Memoriał Fryderyka Jurjewicza, Syreny, Deer Leapa, 3m.Strzegomia, Rzecznej, Oaks, SK Krasne, 4m.KMET Cup Mile, Mosznej) zademonstrowały nieprzeciętne wyścigowe uzdolnienia.
Wnuk Dżamajki - DŻINGIEL wygrał płotowy Memoriał dr Aleksandra Falewicza i Nagrodę Hadriana, a także plasował się trzeci w Nagrodach Aschabada i Sac-a-Papier. Z kolei jej kasztanowata wnuczka DŻENITA (po Exaltation, ur. 2012r.) była 3xI, kończyła druga w Próbnej, trzecia w Oaks, a wygraną w Nagrodzie Soliny straciła na skutek dyskwalifikacji, po tym jak jej jeździec nie wyważył się po gonitwie. Matka Dżenity – DŻENIFER zdobyła Próbną i finiszowała trzecia w Skarba (biegała tylko 3 razy w wieku 2 lat). Natomiast matka Dżingla – DŻORDŻIA (1xI) dała też trzykrotnie pierwszą klacz DŻORDŻETA (po Roulette), która we Wrocławiu wygrała przeszkodową Nagrodę Otwarcia Sezonu, a w Warszawie dystansowy (2400m) handikap I grupy o szarfę Łeb w łeb, pokonując swojego półbrata Dżingla. Jej dwa lata młodsza siostra – DŻORDŻINA stanęła w szranki tylko raz… i zwyciężyła w Próbnej, a urodzony w 2014 roku kasztanowaty półbrat DŻUMANDI (po Exaltation) wygrał 4 wyścigi, w tym pierwszo grupową Nagrodę Łeb w łeb (2800m), a także był 3xII (Korabia).
Na zdjęciu: Ogier Dżingiel. Fot. www.koniewyscigowe.pl
Ciekawe, że matka og.Sorbie Tower jest zinbredowana 4x4 na og.Hyperion, a matka og.Dakota 3x4. Ogiery czołowe takie jak In Camera, Be My Chief, Exaltation, Zafonium, Roulette i Tioman Island też mają w rodowodzie Hyperiona, chociaż ze zrozumiałych względów dość daleko, natomiast Special Power jest na og.Hyperion zinbredowany (6x5).
Jak na jedną z najlepszych krajowych rodzin przystało, linia Dubissy może się również pochwalić ogierem czołowym. Wyhodowany w SO Łąck DELATOR, bo o nim mowa, był niepokonanym w 4 startach czempionem dwulatków (Próbna, Dorpata, Dakoty, MRiGŻ), zdobywcą klasycznej Nagrody Rulera i triumfatorem sprinterskiej batalii o szarfę Syreny. W stadzie dał dzielnego Informatyka (od Infanteria po Jape), który ma w dorobku 4 wygrane (w tym Próbną oraz gonitwę w Monachium – w niemieckim handikapie otrzymał notę 75kg) i cenne drugie miejsca w Rulera, Austrian Derby w Ebreichsdorfie (finiszując z końca stawki, niczym najlepszy alpejczyk, mijał „slalomem” rówieśników na prostej, ale nie zdążył już pokonać og.Golden Tirol), a także w Przedświta, Jaroszówki i płotowej Nagrodzie Sexmana. Ponadto Informatyk mijał celownik trzeci w Dorpata i Czada – płoty oraz piąty w Dakoty i Hadriana – płoty. Półbrat Infamii biegał 6 sezonów (2-7 letnim) i obok pożytecznej Sojtory (od Soja po Revlon Boy) – 4xI, 2m.Aschabada, 4m.Hubala – płoty, Wielka Służewiecka – płoty jest najcenniejszym przychówkiem błyskotliwego Delatora.
Matka Delatora nie potrafiła wprawdzie pokonać konkurencji, ale jest półsiostrą dzielnego DŻAJFA (5xI, w tym Letnia, Życia Warszawy, Widzowa). Babka – DŻAFARA wygrała tylko raz, ale jej półbrat DŻAFAR zwyciężał sześciokrotnie, w tym w Dorpata, Rulera i Turysty, zaś prababka – DŻAFRA wygrywała cztery razy. Ta starsza półsiostra DŻUDO była pierwszym źrebięciem w stadnej karierze Dżuni.
Swoją drogą rodzi się pytanie, czy w ogóle, a jeśli tak, to kiedy i za sprawą której klaczy, z tych importowanych do Polski w ostatnim dwudziestopięcioleciu ugruntuje się linia żeńska i czy jej przedstawiciele potrafią osiągnąć sukcesy torowe porównywalne z tymi, jakie stały się udziałem koni z rodziny Dubissy, o międzynarodowych dokonaniach klasowego Dżudo nie wspominając?
Na zdjęciu tytułowym: Dżudo pod dżokejem Mieczysławem Mełnickim na służewieckim padoku. Fot. Darosław Kędzierski.