Krótko o gonitwach uczniowskich.
W sezonie 2008, z inicjatywy ówczesnego kierownika Wydziału do spraw Hodowlanych i Wyścigowych Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, w warszawskim planie gonitw pojawiły się wyścigi, w których koni mogli dosiadać jedynie uczniowie jeździeccy. Pomysł oczywiście nie był nowy, bo choćby w latach 70-tych odbywały się przecież na Służewcu gonitwy dla jeźdźców amatorów.
Rok próby wypadł całkiem pomyślnie. Mimo obaw sceptyków, trenerzy dość chętnie pisali konie, a w pięciu gonitwach dla adeptów sztuki jeździeckiej oglądaliśmy m.in. Marka Březinę, Marcina Włostowskiego czy Andrzeja Mazurkiewicza.
Następny sezon to już właściwa, docelowa forma, czyli gonitwy dla koni wyłącznie danej grupy (zazwyczaj najniższej, czyli do przegrupowania trzeciej, a latem i jesienią czwartej). Tylko takie warunki umożliwiają przecież stosowanie regulaminowej ulgi wagi (zależnej od liczby wygranych wyścigów w jeździeckiej karierze), co podobnie jak brak bata, ma za zadanie wyrównywać szanse uczestników. Na Służewcu gonitw takich rozgrywano od pięciu do dziewięciu w sezonie, średnio jedną w miesiącu, zazwyczaj w soboty - by dać również szansę udziału w nich jeźdźcom z Wrocławia. Zdarzało się, że były wyjątkowo licznie obsadzone, nawet 12 i 13-konne (w 2011 i 2013 roku).
Przez gonitwy uczniowskie „przeszli” między innymi: świeżo upieczona kandydat dżokejski Daria Pantchev, Szczepan Mazur (kto dziś pamięta, że zaczynał jako amator?!), Błażej Giedyk, który po przerwie udanie powrócił właśnie w szranki, Kamil Grzybowski, Ireneusz Wójcik, Karolina Kamińska, Joanna Wyrzyk, Joanna Grzybowska (z domu Balcerska) czy Konrad Mazur.
Jedenaście lat gonitw uczniowskich w Warszawie przyniosło więc wymierny efekt, a za nami pierwszy taki wyścig sezonu 2019, w którym dziesiąte zwycięstwo w karierze odniósł dosiadający wałacha DANOT Konrad Brygier – duet na zdjęciu Beaty Nikonorow (facebook/nie tylko galop).