Pierwsze klasyki sezonu za nami.
W Wiosennej faworytka Plantea (FR) musiała uznać wyższość obdarzonej przyspieszeniem, silnie wysyłanej PRIDE OF NELSON (FR) (Mount Nelson – Alfreda po Unfuwain), która jako jedyna w siedmiokonnej stawce (Carla Cola (IRE), próbując wyjść z maszyny pod drzwiczkami, pokaleczyła się i na wniosek lekarza weterynarii została zwolniona z dyspozycji sędziego startera) inaugurowała tu sezon 2019. W decydującej rozgrywce liczyły się tylko te dwie klacze, ale na uwagę zasługuje trzecia lokata Dame Gladys (GB), która wyraźnie poprawiła formę w porównaniu z Nagrodą Dżamajki. Surowe warunki w dystansie były przeciwko zdobywczyni tego przygotowawczego trofeum – charakternej, pobudliwej Plejadzie (FR), którą wyprzedziła również Sixte (FR), a bez finansowej zdobyczy pozostały Silba i Bint Marshal (FR). Na elastycznym torze (3.3) podopieczna trenera Piotra Piątkowskiego z dżokejem Tomasem Lukaškiem w siodle potrzebowała 1’39.1” (7.8 – 29.4 – 30.1 – 31.8) na pokonanie dystansu 1600 metrów i rówieśniczek. Odległości: 1 ¾ - 6 - 2 - 1 - 5 - 8 długości.
Wydaje się, że Plantea odczuła jednak trudy zwycięskiej rywalizacji z ogierami w Strzegomia i że tym razem padła ofiarą nieco zbyt mocnego tempa, jakie zaproponowała od startu. Najprawdopodobniej zdolną, choć delikatną klacz zobaczymy w jednym z przedderbowych triali (Soliny, Iwna) i przekonamy się czy dysponuje staminą i czy dobrze czuje się jedynie na froncie wyścigu. Zwycięska Pride Of Nelson nie powinna chyba bać się dystansu, a szybsza bieżnia może okazać się w jej przypadku dodatkowym atutem.
Na zdjęciu: Emiliano Zapata pod dżokejem Antonem Turgaevem w drodze po sukces w Nagrodzie Rulera 2019. Fot. Monika Metza-Jodłowska.
Dzień po klaczach szóstka ogierów stanęła w szranki Nagrody Rulera. Tempo od startu dyktował Plontier (FR), przygotowując tym samym grunt dla dysponującego przyspieszeniem na finiszu Interview (IRE). Lidera pilnował Un Beso (FR), za którym blisko siebie galopowały: nieoglądany jeszcze w tym roku Arkano (IRE), niosący się nieco Ophelia’s Aidan (IRE) i Interview właśnie. Stawkę zamykał EMILIANO ZAPATA (GB) (Garswood – Golden Dirham po Kheleyf). Na prostej ogiery finiszowały wachlarzem. Przy barierze dobrze bronił się Plontier, Ophelia’s Aidan zdawał się tracić dystans, a szerzej atakujący Interview nie mógł zaprezentować swojej najsilniejszej broni, czyli przyspieszenia. Środkiem toru ruszył za to do boju Emiliano Zapata i wypracował sobie przewagę, której nie oddał już do celownika. Faworyzowany Ophelia’s Aidan wyszedł z tarczą z pojedynku o drugie miejsce z Interview, a Plontier utrzymał czwartą pozycję. Arkano i Un Beso, którym pozostała rywalizacja o najniżej premiowaną lokatę nie liczyły się w decydującej rozgrywce, ale nie straciły zbyt wiele do konkurentów. Zwycięzcę świetnie przygotował trener Emil Zahariev, którego podopieczni mocno poprawiają w drugich startach – Nikus wygrał Nagrodę Jaroszówki, Height of Beauty – Golejewka, Dame Gladys kończyła trzecia w Wiosennej, a teraz Emiliano Zapata pewnie sięgnął po klasyk. Gratulacje przyjmował dżokej Anton Turgaev, bo z dużym zaufaniem i spokojem przeprowadził silnego fizycznie ogiera. Czas na lekko elastycznej bieżni – 1’38.2” (7.8 – 30.0 – 29.7 – 30.7), odległości: 1 ¾ - łeb – 3 – 1 ½ - łeb.
Analizując rodowody uczestników można mieć wątpliwości, czy dystans będzie ich sprzymierzeńcem, ale jak mawiają starzy, doświadczeni wyścigowcy – „papier nie biega”, więc z opiniami dotyczącymi uzdolnień dystansowych warto się wstrzymać choćby do rozstrzygnięć w Nagrodach Soliny i Iwna.
Sukcesy importowanych trzylatków w milerskich klasykach nie są na Służewcu niczym nowym i w ostatnich latach zdążyliśmy się już do nich przyzwyczaić. Wygrana Pride Of Nelson dała dziesiątą szarfę Wiosennej klaczy zagranicznej hodowli. W 1949 roku zwyciężyła FAIR MAUNDY (IRE) (Fairy Prince – Maundy Maid po Truculent) hodowli The Tally-Ho Stud, a rok później BARKA (IRE) (Jamaica Inn – Baby Gal po Prince Galahad) hod. Mr P.T.Lyons. Pierwsza z nich zakończyła na tym udział w klasykach, a druga potrafiła jeszcze zająć trzecie miejsce w Rulera (za ogierami Turf i Good Bye) oraz potwierdzić prymat w Oaks – zostając tym samym pierwszą z czternastu (jak dotąd) trzylatek, które skompletowały obie klasyczne wstęgi przeznaczone dla klaczy.
Fair Maundy założyła rodzinę (w SK Widzów), a jej przedstawicielki trafiły również do stadnin w Strzegomiu, Jaroszówce (POHZ Chojnów), a nawet Posadowie (konie wielkopolskie). Brak spektakularnych sukcesów na torze, sprawił jednak, że linia ta wygasła. Najbardziej znanym jej reprezentantem był strzegomski Fordon (Surmacz – Ferrara po Cypr i Fair Maundy po Fairy Prince). Dwulatkiem w 5 wyjściach był 2xI, 1xII i 2xIII, rok później biegał 10 razy: 1xI, 2xII (w tym w Nagrodzie Łeb w łeb), 3xIII (Iwna, St. Leger), 4xbm (Derby, Wielka Warszawska), a w wieku lat czterech 8 razy: 1xI, 1xII, 4xIII (Widzowa), 1xIV (Prezesa Rady Ministrów), 1xbm. Dwa ostatnie sezony wykonywał często niewdzięczną rolę lidera dla trójkoronowanego Dipola, a po karierze trafił do hodowli koni półkrwi. Zapisał tam piękną kartę, dając w Walewicach tak dzielne konie sportowe, jak startujące w skokach przez przeszkody Mikron i Mambo czy utytułowani „wukakawiści” – Bakałarz i Zoon.
Barka w Kozienicach urodziła tylko jedno źrebię – klaczkę Berlinka (po Ali Pasha), która z kolei w Rzecznej dała też tylko jedną córkę – Bahama (po Szczecin) i… linia szybko wygasła.
Długo za to przyszło czekać na kolejny sukces w Wiosennej trzylatki z importu. Dopiero w 1998 roku zwyciężyła HELENA DE LA ROQUE (FR) (Courtroom – Money Moon po Auction Ring), która w Derby finiszowała czwarta (za ogierami Arctic, Jubiler i Bongiorno), a w Oaks ustąpiła pierwszeństwa Magencie. Klacz zapoczątkowała linię żeńską, z której wywodzą się triumfatorka Nagród Liry i SK Krasne – HORTENSJA, dobra dwulatka, pierwsza w Cardei HENRIETTA czy pożyteczna, grupowa HEBRAJKA, ale w dodatku I do tomu XX PSB nie mamy już żadnej reprezentantki tej rodziny (!).
Na zdjęciu: Greek Sphere przed Zieloną Herbatką i Rosalką w Wiosennej w sezonie 2014. Fot. Tomasz Celmer.
Trwająca dekada XXI wieku przyniosła klaczom z importu aż siedem zwycięstw w milerskim klasyku. I tak w sezonie 2011 wygrywa specjalistka od tego dystansu – BLACK PANTERA (IRE) (Intikhab – Peratus po Mujadil) – w austriackim Derby w Ebreichsdorfie nie odegrała roli, a rok później błyskotliwa SUMMER LANE (IRE) (Chevalier – Greta d’Argent po Great Commotion) – następnie pierwsza w Soliny i trzecia w Oaks (za Natalie of Budysin i Galibą). Passę podtrzymały: sprinterka ENDORFIN (IRE) (Whipper – Barbera po Night Shift), klasowa triumfatorka Derby i Wielkiej Warszawskiej GREEK SPHERE (IRE) (High Chaparral – Night Sphere po Night Shift), która w Oaks nie wystąpiła z powodu kontuzji, a także HOSPITALITE (FR) (Gentlewave – High Definition po Starborough) – pierwsza w Soliny i czterolatką w Widzowa oraz czwarta w Derby (za ogierami Va Bank, Sorento i Masterpower). Przed dwoma laty sukces odniosła MONA KERBILI (FR) (No Risk At All – Star Bahia po Starborough) – piąta w Derby (za ogierami Bush Brave, Velnelis, Kurier i Largo Forte) i siódma w Oaks (wygrała Furia), a teraz PRIDE OF NELSON.
Summer Lane szybko wyemigrowała z Polski, podobnie jak Mona Kerbili – natychmiast sprzedana do Francji, biegała tam bez większego powodzenia gonitwy skakane, odnosząc kontuzję, która zakończyła niestety jej życie. Na ewentualne sukcesy hodowlane pozostałych z wymienionych klaczy przyjdzie nam pewnie trochę jeszcze poczekać. Czas przyniesie też odpowiedź na pytanie czy którakolwiek z nich da początek cennej rodzinie, czy też podzielą los swoich poprzedniczek z ubiegłego stulecia. Dlaczego rodziny (linie żeńskie) są tak istotne? Otóż znacznie łatwiej prowadzić pracę hodowlaną z rodziną niż z pojedynczą przedstawicielką linii.
Na zdjęciu: Finisz w Rulera 2013 – Emperor Ajeez przed Pillarem i Star Pokerem. Fot. Tomasz Celmer.
Sytuacja na liście triumfatorów Nagrody Rulera przedstawia się bardzo podobnie, jak w przypadku Wiosennej. W 1949 roku zwyciężył flyer BRZEŚĆ (GB) (Punt Gun – Blue Flagg po Delius) – tylko piąty w Derby za Szczecinem i również piąty w St. Leger za Harpunem, w Wielkiej Warszawskiej wygranej przez ogiera Ruch kończył daleko, bo jedenasty. Sezon 1998 przyniósł sukces dzielnego ogiera ARCTIC (FR) (Arctic Tern – Fiasco Argento po Silver Hawk), który zdobył Derby i Wielką Warszawską, a w St.Leger przegrał z Kabaretem. Rok 2009 dał szarfę ogierowi GOLDEN TIROL (GER) (Is Tirol – Goldglöckchen po Big Shuffle), który w Rulera podobnie jak w Derby w austriackim Ebreichsdorfie pokonał… Informatyka. Od 2012 nieprzerwanie po klasyk sięgają ogiery importowane i wygrana EMILIANO ZAPATY była ich jedenastą w służewieckiej historii, przy tym ósmą z rzędu (!). Ten festiwal rozpoczął solidny miler HARD WORK (IRE) (Refuse To Bend – Blue Banner po Grand Lodge). EMPEROR AJEEZ (IRE) (Holy Roman Emperor – Belle of Honour po Honour and Glory) po zwycięstwie w Rulera próbował swoich sił w Derby w Ebreichsdorfie, ale bez skutku (szósty), chociaż w Warszawie okazał się bardzo rzetelnym flyerem. Podobnie MODRASZEK (FR) (Dr Fong – Model View po Distant View) – tylko dziesiąty w Derby za Greek Sphere. Klasowy średniodystansowiec VA BANK (IRE) (Archipenko – Vinales po Dilshaan) sięgnął po tytuł trójkoronowanego, który okrasił szarfą Wielkiej Warszawskiej. BRONISLAV (IRE) (Windsor Knot – At Our Ease po Golan) nie potrafił już później wygrać gonitwy, BUSH BRAVE (IRE) (Bushranger – Moriches po Alhaarth) powtórzył wyczyn Va Banka, a przed rokiem bliski takiego wyniku był FABULOUS LAS VEGAS (FR) (Air Chief Marshal – Coleene po King’s Best) – trzeci w Wielkiej Warszawskiej.
Z wymienionych wyżej ogierów w hodowli użyte zostały Golden Tirol i przedwcześnie padły Emperor Ajeez, a także Bush Brave, który karierę rozpoczął w tym sezonie w SK Krasne. Pierwszy nie odnosi sukcesów w stadzie, drugi zdążył pokryć ledwie kilka klaczy, a trzeci wciąż ma czystą kartę. W przyszłym roku boks czołowego w Niemczech (wielka szkoda, że nie w Polsce) ma zająć Va Bank i to chyba z nim można wiązać największe hodowlane nadzieje. Dlaczego? Z importowanych zwycięzców Nagrody Rulera na arenie międzynarodowej sukcesy na poziomie Pattern odnosił przecież tylko on – dwie wygrane w Grupie 3 w Niemczech i zwycięstwo w Grupie 2 we Włoszech. Arctic w Danii nie zaistniał, a (po kastracji) wysłany przez właściciela do Francji wygrywał tam dwukrotnie, ale tylko wysoko dotowane handicapy (w Deauville i Saint-Cloud). Golden Tirol po stronie plusów może zapisać sobie tylko czwarte miejsce we wczesnowiosennej niemieckiej Grupie 3, a o występach Hard Worka i Modraszka za zachodnią granicą lepiej nie wspominać.
Patrząc na stadne dokonania zwycięzców Wiosennej i Rulera, warto zastanowić się w jakim stopniu, trwający już ponad dwie dekady import, wzbogaca krajową hodowlę. Odrobina dystansu, chwila refleksji, spojrzenie z boku to naprawdę dobry punkt obserwacyjny.
Na zdjęciu tytułowym: Finisz w Wiosennej 2019 - Pride Of Nelson pod dż.T. Lukaškiem przed Planteą pod dż. S. Mazurem. Fot. Monika Metza-Jodłowska.