Rozgrywana w Ascot gonitwa porównawcza to wielkie sportowe wydarzenie.
Najbardziej prestiżowy z angielskich wyścigów płaskich porównujących roczniki, powstał z połączenia dwóch sprawdzianów – stayerskiego King George VI Stakes na 3200m rozgrywanego w październiku oraz klasycznego, lipcowego Queen Elizabeth St. na 2400m. Inicjatorem fuzji był major John Crocker Bulteel – szef toru w Ascot, którego zamysłem było stworzenie dużej, międzynarodowej gonitwy dla 3-letnich i starszych koni na dystansie jednej mili 3 furlongów i 211 yardów, czyli 2406 metrów. Pierwsza rozgrywka miała miejsce w lipcu 1951 roku, ale ta najbardziej pamiętna odbyła się w sezonie 1975, kiedy to na prostej trwała kapitalna walka pomiędzy 4-letnim Bustino i rok młodszym Grundy.
Tegoroczna edycja z miejsca przywołała tamto starcie, a kapitalna Enable (Nathaniel – Concentric po Sadler’s Wells) dołączyła do dwukrotnych zwycięzców - klaczy Dahlia (1973-74) – matki używanego w polskiej hodowli Llandaffa i ogiera Swain (1997-98), który wygrywał jeszcze jako 6-latek, co uczyniło go najstarszym triumfatorem w historii gonitwy. Pupilka trenera Johna Gosdena odniosła jedenaste zwycięstwo z rzędu, dwunaste w karierze i dziewiąte w Grupie 1 (!). Z wyjątkiem debiutu w wieku 2 lat, kiedy dosiadał jej Robert Havlin oraz jedynej przegranej (trzylatką na inaugurację sezonu była trzecia w Newbury na 2000m) pod Williamem Buickiem, niezmiennie partneruje Enable dżokej Lanfranco Dettori. Warto podkreślić, że 5-latka celuje w trzecie z rzędu, bezprecedensowe zwycięstwo w Prix de l’Arc de Triomphe i że konkurentów biła aż na jedenastu (!) różnych torach Europy (Anglia, Irlandia, Francja) i Ameryki Północnej: Newcastle (tor na każdą pogodę), Chester, Epsom, Curragh, Ascot, York, Chantilly, Kempton (polytrack), Longchamp, Churchill Downs i Sandown. W dodatku, począwszy od występu w Irish Oaks, zawsze towarzyszyła jej presja absolutnej faworytki i zawsze sobie z nią radziła. O Enable, która w karierze wygrała ponad 9.141.000 GBP, pisaliśmy na naszej stronie przy okazji jej pierwszego triumfu we Francji, a wcześniej - po sukcesie w klasyku w Epsom.
Na zdjęciu: „król” Lanfranco Dettori i „królowa” Enable. Fot. Edward Whitaker www.racingpost.com
Tym razem klacz po raz pierwszy wprowadzana była do start-maszyny jako ostatnia, na specjalne życzenie Johna Gosdena, a losowanie miała niezbyt korzystne. Zgodnie z angielskimi przepisami, trener w sezonie może trzykrotnie „kupić taki bilet” dla konia, który po trzecim tego typu przypadku będzie musiał zdać specjalny egzamin z wchodzenia do start-boksów. Ojciec Enable – Nathaniel wygrał lipcową Nagrodę Króla i Królowej w 2011 roku, dziadek po mieczu - Galileo w sezonie 2001, a Sadler’s Wells był drugi w 1984 roku do Teenoso. Dodajmy do tego zwycięstwa obecnych w rodowodzie Enable ogierów Mill Reef (w 1971r.) i Ile de Bourbon (w 1978r.), a otrzymamy proste potwierdzenie, że wyścigi konne służą wybieraniu najlepszego materiału do dalszej hodowli. W rodowodzie Enable znajdziemy bliski inbred (3x2) na ogiera Sadler’s Wells oraz dalsze - 5x5x4 na ogiera Nearctic i 5x5 na ogiera Hail To Reason.
W uzupełnieniu historycznych danych dotyczących gonitwy warto, za nieocenioną Wikipedią wspomnieć, że w 2005 roku wyścig odbył się w Newbury, co było spowodowane przebudową toru w Ascot. Najlepszy czas, już po renowacji, uzyskał w 2013 roku Novellist (po Monsun) – 2’24.60”. Wspomnieć też należy, że konie niosą tu wagę wieku: trzylatki - 55,5 kg, konie starsze 60,5 kg, a klacze korzystają ze zniżki 1,5 kg. A w 69 dotychczasowych edycjach trzylatki były górą 30 razy, podczas gdy starsze roczniki 39 razy (w tym 4-latki 30, 5-latki 8 i 6-latki raz). Siedmiokrotnie zwycięskich koni dosiadał legendarny Lester Piggott, sześciokrotnie wygrywały konie własności Michaela Tabora i tyleż razy trenowane przez Sir Michaela Stoute’a.
Ten ostatni był bardzo bliski powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu z Poet’s Word (po Poet’s Voice) i poprawienia swojego rekordu, bowiem z Enable dzielnie walczył podopieczny znakomitego trenera - gniady 5-letni ogier Crystal Ocean (Sea The Stars – Crystal Star po Mark of Esteem i Crystal Cavern po Be My Guest i Krisalya po Kris i Sassalya po Sassafras), dosiadany tak jak triumfator sprzed roku przez Jamesa Doyle’a. Zinbredowany 5x5x4 na ogiera Northern Dancer oponent fenomenalnej klaczy ma bardzo interesującą karierę. Dwulatkiem nie sprostał roli faworyta i w późnym (17.09) debiucie w Newbury przegrał o szyję na 1400m. Rok później rywalizował w dystansie (2000-2900m) z dobrym skutkiem. Wygrał maiden w Nottingham i natychmiast podjął rękawicę na poziomie Pattern. Był blisko trzeci w Dante St. G2 w Yorku i z nieco tylko większą stratą w King Edward VII St. G2 w Ascot (dwukrotnie zwyciężał Permian (po Teofilo)), by wygrać Gordon St. G3 w Goodwood, a sezon zakończyć drugą lokatą w St.Leger G1 w Doncaster (do derbisty irlandzkiego Capri (po Galileo)). Czterolatkiem (2000-2400m) maszerował od sukcesu do sukcesu – Gordon Richards St. G3 w Sandown, The Aston Park St. G3 w Newbury i Hardwicke St. G2 w Ascot. Po czym trzykrotnie był drugi – o szyję do Poet’s Word w King George VI and Queen Elizabeth St. G1, o 3 i ½ długości do Enable w September St. G3 w Kempton oraz o 6 długości do Cracksmana (po Frankel) w Champion St. G1 w Ascot. W tym roku (2000-2400m) jego zwycięski pochód przez Gordon Richards St. G3 w Sandown, The Aston Park St. G3 w Newbury i Prince Of Wales’s St. G1 w Ascot przerwała niedawno Enable i znów od wielkiego triumfu, po walce która bezsprzecznie przejdzie do historii, dzieliła go ledwie szyja! Dotychczas Crystal Ocean wygrał blisko 1.834.000 funtów.
Na zdjęciu: Odległość pomiędzy Enable i Crystal Ocean po każdych 200 metrach; według ćwiartek dostarczonych przez Longines – fot. www.racingpost.com
Jego rodowód jest równie ciekawy. Oczywiście ojciec Sea The Stars zawsze robi wrażenie, bo to nie tylko półbrat Galileo, ale klasa sama w sobie i to zarówno na bieżni, jak i w stadzie. Podobnie dziadkowie: po mieczu Cape Cross (potomstwu przekazywał m.in. umiejętność kapitalnego przyspieszenia) po Green Desert (Danzig) oraz po kądzieli Mark of Esteem – świetny sukcesor talentu takich ogierów jak Darshaan, Shirley Heights i Mill Reef.
Także linia żeńska zwraca uwagę i to tym bardziej, że jeszcze nie tak dawno na Służewcu z powodzeniem biegali jej reprezentanci. Otóż Welcome Return (Mull of Kintyre – Aiaie po Zafonic i Circle’s Isle po Be My Guest i Sassalya po Sassafras) na Wyspach furory nie zrobiła (biegała 2-3-letnią 15 razy: 1xI, 4xII, 2xIII, wygrywając 11.589 GBP), ale w Warszawie miała bardzo udaną wiosnę 2009 roku (suma nagród 25.700 zł i 1.000 €). Zarówno matka, jak i babka Welcome Return (inbred 3x4x5 na og.Northern Dancer oraz 5x5 na og.Raise a Native) nie biegały. Jednak trzecia matka - Sassalya (która jest też czwartą matką Crystal Ocean) zaznaczyła swoją obecność na torze, by w stadzie błysnąć znakomitym wynikiem. Z jej 16 źrebiąt, do startu wyszło 15, a wygrywało 14, w tym średniodystansowiec (1850-2000m) Sasuru (Most Welcome) w Grupie 1 (Prix d’Ispahan), dzielna Sally Rous (Rousillon) w Grupie 2 i 3 (1400m), natomiast córka Ajdala - Little Bean (1400m) i wszechstronny Sossus Vlei (Inchinor) na poziomie Listed. Ponadto trzej jej synowie plasowali się w biegach Pattern - z nich stayer Chauve Souris (Beldale Flutter) został później użyty w hodowli. Córka klaczy Sassalya - Krisalya dała zdobywczynię milerkiego klasyku we Francji - Rose Gypsy (Green Desert), a inna córka The Faraway Tree (Suave Dancer) - świetną milerkę Tuscan Evening (Oasis Dream). Z kolei babka Welcome Return - Circe’s Isle urodziła pierwszego w angielskim Listed i czwartego w Derby w Chantilly - Don Micheletto (Machiavellian). Welcome Return - kupiona na październikowej (2008) aukcji Doncaster Bloodstock Sales za 2000 funtów - jest córką og.Mull of Kintyre (Danzig), który po pięciu sezonach w stadzie (na Wyspach, w Australii i USA) został sprzedany do Indii. Z jego przychówku numerem jeden był świetny miler, używany w hodowli og.Araafa (z matki po Polar Falcon) - 3xI, w tym Irish 2000 Guineas G1 i St.James’s Palace St. G1, a sukcesy w Grupie 3 dla klaczy w Niemczech ma jeszcze na koncie specjalistka od średnich dystansów - La Dancia (4xI; Dominion). W Nagrodzie Jaroszówki Welcome Return potwierdziła dobrą wiosenną dyspozycję (wcześniej wygrała grupę) i nie dała szansy niosącemu aż 8 kg więcej weteranowi Green Maestro oraz rekordziście dystansu (1’16.1”) - Dżasperowi, który był pierwszy w dwóch poprzednich edycjach biegu inaugurującego pozagrupowe potyczki służewieckich flyerów. W Haracza do maksimum wykorzystała fakt, że Green Maestro i Nick of Memory niosły dodatkowe kilogramy i zanotowała trzecie z rzędu zwycięstwo, sięgając po drugą szarfę w karierze. Jej forma i postawa w sprincie (1200m) w Ebreichsdorfie, gdzie w kolejnym starcie (dla odmiany na miękkiej bieżni i już w międzynarodowej konkurencji), niezbyt szczęśliwie przeprowadzona, popisała się kapitalnym finiszem i kończyła bardzo blisko czwarta, też zasługują na pochwałę. Te dwa ciężkie pojedynki, solidne baty jakie w nich zebrała i trudy podróży musiały kosztować dzielną klacz sporo sił i najwyraźniej zostawiły ślad w jej psychice, bo latem w Nagrodzie Syreny nie wytrzymała presji - uciekła ze start-maszyny i pokaleczona musiała zostać zwolniona z dyspozycji startera.
W stadzie (wcielona w 2010 roku) Welcome Return niczym specjalnym się jak dotąd nie wyróżniła. Jałowiła po Arithmancer, po czym nie była kryta, a w kolejnym sezonie poroniła po October (którym była stanowiona niezmiennie do 2017 roku). W 2014 urodziła klaczkę Winning Colors Two, a rok później klaczkę, która niestety padła. W 2016 na świat przyszedł War Command, a w kolejnym dwuletni dziś Warcaft. W 2017 roku została pokryta, ale wskutek kolki padła. Jej jedyna córka, mimo słabiutkiej kariery torowej, wciąż ma szansę przedłużyć linię.
W sezonach 2011-12 na służewieckiej bieżni oglądaliśmy w akcji ogiera Indian General (Indian Haven – Circe’s Melody po Entrepreneur i Circle’s Isle po Be My Guest i Sassalya po Sassafras), który biegał 10 razy: 2xI (Iwna), 3xII (St.Leger), 2xIII (Otwarcia, Derby), 2xIV (Dorpata, Wielka Warszawska), 1xV (Mokotowska), wygrywając 84.810 zł. Bliski krewniak wspomnianej wyżej sprinterki został kupiony roczniakiem za 7.000 € i miał w rodowodzie inbred 5x4x4 na og.Northern Dancer. Największy sukces odniósł w Nagrodzie Iwna, oddalając się od stawki na ostatnich 100 metrach. Jego ojciec Indian Haven (po Indian Ridge) to młodszy półbrat og.Count Dubois (Zafonic) 98, który dwulatkiem wygrał Gran Criterium G1 1600m we Włoszech, gdzie zdobył tytuł czempiona najmłodszej kategorii wiekowej, a w stadzie w RPA został czempionem reproduktorów - ojców dwulatków. Indian Haven największy sukces na bieżni odniósł w Irlandii, wygrywając tamtejsze 2000 Guineas. Trzy tygodnie wcześniej, w angielskim klasyku na milę nie miał nic do powiedzenia i w 20-konnej stawce minął celownik czternasty, osiem długości za zwycięskim Refuse To Bend. Pewnie dlatego do 2010 roku (pierwsze 6 sezonów) rezydował w Irish National Stud (z ceną stanówki 6.000 €), po czym przeniósł się do Anglii, gdzie był już tańszy - 2.500 GBP. Z jego potomstwa urodzonego w 2006 roku wał.Ashram (z matki po Fayruz) dwulatkiem wygrał Somerville Tattersall St. G3 1400m, a rok później Dubai Duty Free Cup LR 1400m, natomiast kl.Aspen Darlin (Key of Luck) dwulatką zwyciężyła w Laundry Cottage Firth of Clyde St. G3 1200m i była druga w Cheveley Park St. G1 1200m. Na poziomie Listed sukcesy odnosiły wał.Beachfire (Woodman) 07 - czterolatkiem zdobył Wolferton Hcp na 2000m oraz og.Tellovoi (Green Desert) 08 - trzylatkiem pierwszy w Premio Tullio Righetti 1600m w Rzymie. Dziadkowie og.Indian General najlepsze wyniki notowali na milę, ale reproduktory figurujące w trzecim pokoleniu jego rodowodu, z wyjątkiem gwarantującego szybkość og.Ahonoora, są znakomitym źródłem staminy. Średni dystans, na którym wygrywało potomstwo ogierów Legend of France, Sadler’s Wells i Be My Guest to odpowiednio 2200, 2280 i 2020 metrów. Najlepszym przychówkiem pierwszego były: matka og.Indian Haven - stayerka Madame Dubois (Park Hill St. G2 3000m i Prix de Royallieu G2 2600m) oraz kl.Victoire Bleue (Prix du Cadran G1 4000m i Prix Gladiateur G3 3200m). Sadler’s Wells, który zakończył swe bogate w sukcesy życie w 2011 roku, nie wymaga reklamy, czy choćby słowa komentarza, a Be My Guest (też dożył 30 lat!) przekazywał potomkom talent i… rozmaite predyspozycje dystansowe.
Jak widać, śledząc największe światowe wydarzenia, można trafić na konotacje z naszymi wyścigami i hodowlą. A przykład Crystal Ocean nie jest jedynym z tegorocznego King George VI and Queen Elizabeth Stakes. Otóż trzeci na celowniku w Ascot był inny dzielny pięciolatek – kasztanowaty ogier Waldgeist (po Galileo). Pochodzi on z tej samej linii żeńskiej, co urodzony w 1962 roku Waidwerk (Neckar – Windstille po Avanti) hodowli Stadniny Ravensberg, do którego swoje klacze wysyłali polscy hodowcy w końcu lat 70-tych i na początku 80-tych ubiegłego wieku. Najlepsze rezultaty ze stanówki w Czechosłowacji (Napajedla) osiągnęła Stadnina Koni Moszna za sprawą tak dobrych koni jak klasowy Akcept i waleczny Derval.
Zdjęcie tytułowe: Walka o zwycięstwo w tegorocznym King George VI and Queen Elizabeth Stakes. Fot. Edward Whitaker www.racingpost.com