Waldgeist lepszy od Enable w Prix de l’Arc de Triomphe.
Na pierwszego trzykrotnego zwycięzcę najważniejszej europejskiej gonitwy porównawczej roku przyjdzie nam jeszcze poczekać. Kapitalna ENABLE, która przed rokiem (2017-18) dołączyła do ekskluzywnego grona koni dwukrotnie pierwszych w Prix de l’Arc de Triomphe, nie zdołała dokonać tej arcytrudnej sztuki po raz trzeci. O jej sukcesie sprzed dwóch lat pisaliśmy tu.
Przypomnijmy tylko, że w historii wyścigu (rozgrywanego od 1920 roku, z wyjątkiem sezonów 1939-40, przy tym w latach 1943-44 przeprowadzonego na tor Le Tremblay i dystansie 2300m, a w sezonach 2016-17 w związku z remontem i przebudową trybun toru Longchamp na bieżnię w Chantilly) po dwie wygrane mają w dorobku: znakomity KSAR (1921-22), MOTRICO (1930 i 1932 – triumfował w wieku 7 lat i jest najstarszym zdobywcą tego trofeum), kapitalna CORRIDA (1936-37) Marcela Boussaca (konie jego własności zwyciężały w Łuku aż sześciokrotnie) i wyśmienite ogiery TANTIEME (1950-51), RIBOT (1955-56) oraz ALLEGED (1977-78) i oczywiście dzielna TREVE (2013-14).
W sezonie 2018 Enable o łeb – ¾ - ¾ długości wyprzedziła kapitalnie, ale zbyt późno finiszującą trzyletnią Sea Of Class (IRE) (Sea The Stars – Holy Moon po Hernando), pięcioletniego Cloth Of Stars (IRE) (Sea The Stars – Strawberry Fledge po Kingmambo) oraz swojego rówieśnika – czteroletniego Waldgeist’a, a ostatnie płatne miejsce zajął 4-letni Capri (IRE) (Galileo – Dialafara po Anabaa). Biegało 19 koni. Wyśmienita klacz poprzedni sezon zamknęła triumfem w Breeders’ Cup Turf G1 na torze Churchill Downs, gdzie w 13-konnym polu opór stawiła jej tylko (przegrywając o ¾ długości) trzyletnia Magical (IRE) (Galileo – Halfway To Heaven po Pivotal), a Waldgeist kończył piąty.
W tym roku, po sukcesie w Nagrodzie Króla i Królowej (pisaliśmy o tym wydarzeniu na naszej stronie), w której Waldgeist minął celownik trzeci (szyja – 1 ¾ dł.) za zaciekle walczącymi Enable i Crystal Ocean (wrześniowa kontuzja podczas treningu zamknęła niestety jego torową karierę), największa gwiazda europejskiego turfu ostatnich lat, bez problemu pokonała o 2 ¾ długości rok młodszą Magical, w ledwie 4-konnej stawce Yorkshire Oaks G1 i… stanęła w szranki Prix de l’Arc de Triomphe z nadzieją na trzecie z rzędu, bezprecedensowe zwycięstwo w tej gonitwie.
Wyścig jak zawsze dostarczył ogromnych sportowych emocji. Waldgeist (czyli Leśny Duch) miał wprawdzie niekorzystny bilans bezpośrednich starć z Enable, ale właśnie tym razem to on był lepszy.
Na stronie www.france-galop.com zamieszczono ciekawe wypowiedzi bohaterów zebrane po gonitwie. Jeden z najlepszych francuskich trenerów, 73-letni André Fabre, który pierwszy „Arc” wygrał 32 lata temu z Trempolino (1987), a potem powtarzał ten sukces za sprawą takich asów jak Subotica (1992), Carnegie (1994), Peintre Celebre (1997), Sagamix (1998), Hurricane Run (2005) i Rail Link (2006), powiedział - Mam wiele podziwu i szacunku dla Enable, więc jestem bardzo dumny z Waldgeist’a. Naprawdę podobał mi się w Ascot, gdzie wprawdzie został pobity, ale biegał bardzo dobrze. Dżokej był z niego tak zadowolony, że powiedział – „Wygramy Łuk!” - i był bardzo pewny siebie! Przygotowania przeszły wzorowo. Waldgeist to spokojny, łatwy do trenowania koń. Zmartwiłem się opadami deszczu, bo w Prix Ganay na dobrym torze galopował świetnie, ale okazało się, że w ciągu dwóch lat nabrał siły, dojrzał i teraz radzi sobie bez względu na stan bieżni. Łuk jest jedną z największych gonitw na świecie, więc to wspaniała nagroda dla Dietricha Von Boettichera i jego partnera Andreasa Jacobsa. A decyzja czy Waldgeist trafi do stada czy zostanie jeszcze w treningu należy oczywiście do jego właścicieli.
Dietrich von Boetticher (właściciel i hodowca triumfatora) – Wygrać Łuk jest niesamowitym uczuciem, tym bardziej że staraliśmy się odnieść taki sukces przez całe życie i… generalnie nie mogliśmy tego zrobić! Nie spieszyliśmy się jednak. W przeszłości wychowywaliśmy Hurricane Run, który wygrał, ale nie w naszych barwach. Blisko była też Borgia. Aby osiągnąć cel potrzebna była współpraca z Andreasem Jacobsem, właścicielem Newsells Park Stud (gdzie rezyduje Nathaniel, ojciec Enable!). Martwiliśmy się stanem toru (4,1). To było prawdziwe wyzwanie, ale koń był silniejszy niż kiedykolwiek, chociaż nie spodziewałem się, że pokonamy Enable. Nie chcę podejmować decyzji o przyszłości Waldgeist’a bez rozmowy z André Fabre. Zrobimy, co najlepsze dla konia, który nie jest przecież maszyną, ale żywą istotą.
Andreas Jacobs (właściciel i hodowca triumfatora) – Ten dzień jest równie wspaniały, jak dzień mojego ślubu! W hodowli nie zawsze konieczne jest przestrzeganie zasad, a w naszej stadninie wprost uwielbiamy te wspaniałe niemieckie linie żeńskie.
Pierre-Charles Boudot (zwycięski dżokej) – Jeszcze to do mnie nie dotarło, ale jestem niezwykle szczęśliwy, bo wygrać Łuk to coś niesamowitego! Teraz mogę umrzeć! Waldgeist to koń mojego życia. Pokazał dzisiaj wielkie serce. Wyścig był szybki, tor grząski. Miałem problem w dystansie – koń prosił mnie o czas. Nie spieszyłem się więc, oszczędzając jego siły. Na prostej musiałem wyciągać go na zewnątrz, widząc przed sobą wszystkich czterech przeciwników w jednej linii. Przy całym szacunku dla Enable, to właśnie my ją dzisiaj pokonaliśmy!
Na około 250 metrów przed celownikiem czołowa piątka Prix de l’Arc de Triomphe 2019. Od lewej: Faworyzowana Enable (L. Dettori), derbista francuski Sottsass (C. Demuro), trzyletni Japan (R.-L. Moore), pięcioletni Waldgeist (P.-Ch. Boudot). Zasłonięta przy barierze czteroletnia Magical (D. O’Brien). Fot. Alan Crowhurst (www.racingpost.com).
Lord Teddy Grimthorpe (menadżer księcia Khalida Abdullaha właściciela Enable) - Biegała świetnie, ale na tym torze nie mogła zrobić więcej. Enable stała się prawdziwą ikoną turfu, więc cieszymy się, że możemy być częścią jej fenomenu. To książę zadecyduje o przyszłości klaczy, a nie zwykł spieszyć się z decyzjami. Oczekiwania były ogromne i wspaniale było widzieć, że tak wiele pozytywnej energii towarzyszyło tej próbie. Nie spodziewaliśmy się, że zostaniemy pokonani, ale niesprawiedliwe byłoby narzekać na jej występ.
John Gosden (trener Enable) - Klacz biegła bardzo dobrze, ale na ciężkiej bieżni nie pokazała tego samego przyspieszenia, jakim dysponuje na lżejszych nawierzchniach. Waldgeist pokonał nas mocnym finiszem, a z Enable wszystko jest w porządku. Jej przyszłość zależy od księcia Abdullaha.
Jean-Claude Rouget (trener Sottsass’a) - Jesteśmy zachwyceni. Czterej faworyci są na pierwszych czterech miejscach. To był bardzo dobry wyścig. Bałem się, że Ghaiyyath poprowadzi wolno, co jednak nie miało miejsca. Każdy koń miał szansę i był to naprawdę rzetelny test. Cristian Demuro zna Sottsass’a na pamięć, a koń był wystarczająco dzielny, aby utrzymać trzecie miejsce. Oczekuje, że zostanie w treningu i ponowimy wyzwanie za rok!
Aidan O’Brien (trener Japan’a i Magical) - Japan i Magical biegały bardzo dobrze. Bieżnia była trochę zbyt miękka, ale… dla wszystkich taka sama.
Właśnie na stan bieżni zwraca uwagę Tom Collins, analizując na stronie www.racingpost.com finiszowe ćwiartki koni biorących udział w decydującej rozgrywce.
Grafika www.racingpost.com
Autor zauważa, że miękka bieżnia wywarła swoje piętno na wyniku, testując 12-konne pole uczestników gonitwy. Z nich tylko Waldgeist potrafił utrzymać mocne tempo na finiszowych 600 metrach, podczas gdy Enable i Sottsass osłabły na końcowym odcinku (200m). Od startu dobre tempo dyktował Ghaiyyath, co sprawiło że słabsze konie nie liczyły się na końcowej prostej. Gdy do walki ruszył Frankie Dettori na Enable, wzbudzając aplauz publiczności, wydawało się, że klacz przejdzie do historii, kiedy odcinek pomiędzy 400 a 200 metrów do słupa pokonała w zawrotnym czasie - 12,37” (tylko Japan był szybszy - 12,28”). Nie zdołała jednak utrzymać tej szybkości na ostatnim furlongu – 13,40”. Różnica sekundy pokazuje, zdaniem autora, że bardzo miękkie podłoże przetestowało wytrzymałość Enable. Do słabnącej klaczy w bardzo szybkim tempie zbliżał się na końcowych 200 metrach finiszujący środkiem toru Waldgeist, który jako jedyny pokonał każdy z ostatnich trzech furlongów poniżej 13 sekund (12,92” - 12,44” - 12,72”), co dało mu zwycięstwo o 1 ¾ długości przed Enable. Japan zademonstrował kapitalne przyspieszenie od 600 do 200 metrów (12,88” - 12,25”), zanim wyraźnie poczuł stan toru, zwalniając o prawie 1,3”. Mimo to był drugim (po zwycięzcy) najszybszym koniem na ostatnich 600 metrach, podczas gdy Enable i Sottsass zanotowały prawie identyczny czas na tym odcinku.
Portret ogiera WALDGEIST (Galileo – Waldlerche po Monsun) hodowli The Waldlerche Partnership. Fot. Facebook/gestuetammerland
Szczegółową karierę dzielnego zwycięzcy można znaleźć na przykład tu albo tu
Warto zauważyć, że w 21 startach zawsze był z miejscem, wygrywając 4.349.180 €. Jego bilans to 9xI (4 razy Grupa 1,3 razy Grupa 2, raz Grupa 3), 3xII (po razie w Grupie 1, 2 i 3), 3xIII (2 razy Grupa 1, raz Grupa 3), 3xIV (zawsze w Grupie 1) i 3xV (dwa razy w Grupie 1, raz w Grupie 2). Podkreślić trzeba, że tylko w zwycięskim debiucie dwulatkiem (6 września) nie rywalizował na poziomie Pattern. W pierwszym roku startów biegał na dystansach 1600-2000m, a w kolejnych sezonach na 2000-2400m.
Jego matka WALDLERCHE (córka Monsuna wygrała we Francji Prix Penelope G3 2100m dla klaczy) dała też zwyciężczynię Grupy 2 - WALDLIED (po New Approach) i jej półbrata trzyletniego wałacha WALDSTERN (po Sea The Stars), który jest w treningu Johna Gosdena. Dwuletni ogierek Waldkonig (po Kingman) jeszcze nie wyszedł do startu, a w zeszłym roku na świat przyszła siostra Waldgeist’a. Waldlerche pozostała jałowa Dubawi, którym pokryto ją ponownie.
Babka Waldmark (po Mark of Esteem) ma na koncie wygraną, a ponadto plasowała się druga w Falmouth Stakes G2 1600m i Swettenham Stud Fillies' Trial Stakes Listed 2000m, a w tym roku urodziła ogierka po Sea The Stars.
Trzecia matka WURFTAUBE (po Acatenango) na bieżni radziła sobie znakomicie, sięgając po Deutsches St.Leger G2 2800m, Furstenberg Rennen G3 2200m, Deutscher Herold Preis G3 2200m oraz Gerling Preis G2 2400m. W stadzie dała pierwszego w niemieckim Listed og.WALDVOGEL (po Polish Precedent), a jej córka Waldbeere (po Mark of Esteem) urodziła tak dzielne konie i reproduktory jak WIESENPFAD (po Waky Nao) czy derbista niemiecki WALDPARK (po Dubawi).
Jednym z czynników decydujących o niezaprzeczalnym postępie niemieckiej hodowli ostatnich dwóch dekad jest bazowanie na silnie ugruntowanych, rodzimych liniach żeńskich i używanie najlepszych reproduktorów, ale już nie tylko własnej hodowli. Waldgeist dla przykładu to owoc współpracy stadnin Ammerland, Newsells Park i Coolmore. Może warto skorzystać z doświadczeń sąsiadów i zacząć cenić krajowe rodziny?
Wiele wskazuje na to, że blisko spokrewniony ze zwycięzcą St.Leger - MASKED MARVEL (Montjeu – Waldmark po Mark of Esteem) WALDGEIST zajmie niebawem boks czołowego i zostanie kolejnym synem Galileo użytym w hodowli. Tegoroczna edycja Prix de l’Arc de Triomphe pod względem hodowlanym należała bowiem niepodzielnie do Króla Stada. GALILEO jest przecież nie tylko ojcem zwycięzcy, ale też czwartego i piątego konia na celowniku, a przy tym dziadkiem (po mieczu) drugiej Enable i (po kądzieli) trzeciego Sottsass’a. 21-letni sukcesor talentu Sadler’s Wells’a i Northern Dancer’a „zgarnął” więc całą pulę!
Na zdjęciu tytułowym: Pięcioletni WALDGEIST (GB) (Galileo – Waldlerche po Monsun) i dżokej Pierre-Charles Boudot pokonują wielką faworytkę – pięcioletnią ENABLE (GB) (Nathaniel – Concentric po Sadler’s Wells) z dżokejem Lanfranco Dettorim w siodle, w Qatar Prix de l’Arc de Triomphe 2019. Fot. Marc Ruhl – www.german-racing.com