O sposobie dystrybucji nagród dodatkowych.
Sześcioletni program premiowania jest obwarowany warunkiem każdorazowego zatwierdzenia przez Ministra Rolnictwa rocznego planu finansowego Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, zawierającego zagwarantowane środki na nagrody dodatkowe. Przy tym wypłata premii właścicielskich następować ma „na bieżąco” poprzez organizatorów (czyli tak jak dotychczas), natomiast premii hodowlanej jednorazowo, ale po sezonie (przez PKWK). Po czterech latach stosowania nieefektywnych sposobów, wypada się cieszyć, że Prezes PKWK docenił długofalowe rozwiązania i że w ogóle pojawiła się w zarządzeniu premia hodowlana. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu (oby błędnemu), że zabieg ten ma na celu zapewnienie tak zwanego świętego spokoju w dłuższym okresie - po ostatniej (styczeń 2017) zmianie ustawy o wyścigach konnych funkcja Prezesa PKWK nie jest już przecież kadencyjna.
Z zarządzenia nr 6/2020 z 10 lutego br. (www.pkwk.pl zakładka „zarządzenia”) wynikać ma chyba, że właściciele i hodowcy koni wszystkich ścigających się ras traktowani są identycznie. Tak jednak nie jest. Cytując Orwella („Folwark zwierzęcy”) - „Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych”. Poniższa tabela pokazuje symulację kwotową w sezonie 2019 według zasad z 2020 roku:
Tegoroczne, zatwierdzone już plany nie różnią znacząco o tych sprzed roku, więc taka symulacja daje dość realny obraz czego możemy się spodziewać w sezonie 2020. Warto przy tym pamiętać, że dwulatków krajowej hodowli zgłoszono w tym roku o około 30 mniej, a trzyletnich folblutów o 20 mniej. Trzeba wziąć też pod uwagę gonitwy zamknięte dla koni wpisanych do PASB i PSB, bo ich ten system premiowania nie wyróżnia. I tak w 2019 roku konie arabskie w gonitwach PASB rozegrały pulę nagród 627.550 złotych (trzylatki 433.300 zł, czterolatki 194.250 zł). Premia hodowlana w kwocie 62.755 złotych stanowiłaby więc 38,4% całości dla koni arabskich, a właścicielska 221.882,50 zł (trzylatki 40%, czterolatki 25%), to jest 43,3% całości. W przypadku folblutów (wyłącznie dwuletnich) pula nagród w gonitwach PSB wyniosła 248.150 złotych, więc premia hodowlana 24.815 zł stanowiłaby 12,2% całości, a właścicielska 99.260 zł – 20,1% całości.
Zgodnie z zatwierdzonymi planami dla torów w Warszawie i Wrocławiu w bieżącym sezonie przewidziano dla arabskiej młodzieży 5 gonitw PASB II grupy i 2 gonitwy PASB I grupy na Partynicach, na kwotę 78.000 złotych. Na Służewcu takich wyścigów ma być odpowiednio 19 i 4, a do tego kategoria B dla klaczy (o Nagrodę Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich) – łączna pula 313.250 złotych. Zatem właściciele polskich trzylatków czystej krwi mogą liczyć na 156.500 złotych. Z kolei właściciele czterolatków otrzymają 25% od 194.250 złotych (Nagrody Janowa, Derby, Oaks), czyli 48.562,50 złotych. Dla hodowców „zarezerwowane” jest 10% od 507.500 złotych, czyli 50.750 złotych.
Hodowcy i właściciele polskich dwulatków też są na starcie w identycznej sytuacji jak przed rokiem, bo 10% od 248.150 złotych to 24.815 złotych premii hodowlanej, a 40% daje 99.260 złotych premii właścicielskiej. Jak widać taki sposób premiowania jeszcze przed rozpoczęciem sezonu ponad dwa razy bardziej promuje hodowców koni arabskich (50.750 zł) niż hodowców koni wyścigowych (24.815 zł). W przypadku właścicieli ta dysproporcja jest podobna: konie arabskie mają zagwarantowane ponad dwa razy więcej (205.062,50 zł) niż konie pełnej krwi angielskiej (99.260 zł). Czemu i komu służyć ma takie „równe” premiowanie?
Planowana pula nagród w gonitwach dla kłusaków (Warszawa) wynosi 166.250 złotych. Na liście koni zgłoszonych do biegania (www.pkwk.pl zakładka „informacje wyścigowe”) jest 7 koni wyhodowanych w Polsce. Miniony rok (2019) pokazał, że 25% premii właścicielskiej i 10% premii hodowlanej to w przypadku kłusaków w sumie około 1600 złotych (!). Zaplanowana pula nagród dla koni półkrwi (Warszawa) wynosi 28.000 złotych, więc hodowcy otrzymają 2.800 złotych, a właściciele kolejne 7.000 złotych – razem blisko 10.000 złotych. Ewentualne wyścigi w Sopocie czy Krakowie, oczywiście jeśli dojdą do skutku (co jak pokazał miniony sezon wcale nie jest oczywiste), „powiększą te zdobycze”.
Dwulatków krajowej hodowli zgłoszono w tym roku o 30 mniej niż w 2019 i aż o 70 mniej niż w 2018. Można się spodziewać, ze średnia obsada 14 gonitw PSB, która w minionym sezonie wyniosła 8,43 biegającego konia jeszcze wzrośnie. Pytanie tylko czy organizator będzie miał środki finansowe (i wolę), aby wyścigi PSB, do których zapisze się dużo (regulaminowo więcej niż 13) koni, dzielić na serie? Czy też średnia obsada wyniesie np. 10 koni, co oznaczać będzie, że aż połowa z nich nie zarobi nawet złotówki.
Tegoroczny system premiowania jest bardzo zbliżony choćby do tego z lat 2012-14, kiedy to właściciele otrzymywali odpowiednio 16, 17 i 15 procent, ale od puli nagród (z wyjątkiem gonitw „zamkniętych” - PASB i PSB), a nie jak teraz od sumy wygranych. Czas pokazał, że tamten sposób, choć zachwalany przez wielu właścicieli i trenerów, nie okazał się efektywny. Analiza rozwiązań stosowanych w przeszłości pozwala nie tylko uniknąć powielania błędów, ale umożliwia wypracowanie skutecznych rozwiązań na przyszłość. Ale czy takim modelem pracy zainteresowani są dzisiejsi działacze i decydenci?
O nagrodach dodatkowych w sezonie 2019 pisaliśmy w tekście „Nihil novi”, a wypracowaną przez Związek Hodowców Koni Pełnej Krwi Angielskiej koncepcję premii hodowlanej i właścicielskiej przedstawiliśmy już w 2018 roku, więc poniżej zamieszczamy jedynie tabelę uzupełnioną o lata 2018-19 z szacowaną premią hodowlaną według systemowego rozwiązania proponowanego przez Związek:
Jak widać premia hodowlana według propozycji Związku to 198.500 złotych, a premia według nowego systemu blisko 204.000 złotych. Z kolei według propozycji Związku właściciele krajowej hodowli folblutów otrzymaliby w sezonie 2019 premię za ważne starty w grupowych gonitwach płaskich w łącznej kwocie około 415.000 złotych, a w nowym systemie byłoby to blisko 495.000 złotych. Obecna propozycja nie wiąże jednak w żaden bezpośredni sposób premiowania z hodowlą, a taką zależność daje propozycja Związku, promując czynnych hodowców, których konie odnoszą sukcesy.
Tegoroczny system zdaje się cieszyć, bo nie dość, że przewiduje kwotę około 1,4 miliona złotych na sezon (z czego około połowa trafić ma do właścicieli i hodowców koni wyścigowych), to jeszcze jest planowany (warunkowo) na sześć lat (do 2025 roku włącznie) i przewiduje premię hodowlaną. Pozornie więc wypadałoby przyklasnąć, ale co jeśli pozory mylą?
Na zdjęciu: Ogier TUNIS (Estejo – Tracja po Llandaff) hodowli SK Iwno. Fot. Zuzanna Lupa.