24 04 2022

NEVERLAND - RODZINA KLACZY ECREVISSE (1)


Przed rokiem Neverland zwyciężył poza grupami w Nagrodzie Sac-a-Papier (kat. B), a sezon 2022 zaczął od sukcesu w Nagrodzie Dandolo (Hcp, Igr.).

Kategoria: Wyścigi i hodowla
Napisał: folbluty

Ubiegłoroczne zwycięstwo w najdłuższym z pozagrupowych wyścigów (3200m) 5-letniego dziś ogiera NEVERLAND (Ruten – Nelmona po Jape) hodowli Andrzeja Laskowskiego jest przyczynkiem do omówienia linii żeńskiej, z której dzielny kasztan się wywodzi. Tym bardziej, że zainaugurowany w niedzielę 24 kwietnia sezon 2022 otworzył kolejnym sukcesem.

Urodzona w 1890 roku gniada klacz ECREVISSE (FR) w stadzie hr. Marii Krasińskiej, a później ks. Adama Czartoryskiego urodziła 10 źrebiąt. Córka niepobitego w 7 startach (m.in. Prix du Jockey Club – Derby francuskie i Grand Prix de Paris) ogiera FRIPON (FR) w Polsce dała początek rodzinie, która zasłynęła wyśmienitymi wynikami jej reprezentantów. I to zarówno w gonitwach płaskich, jak i z płotami czy przeszkodami, a także w sporcie jeździeckim (skokach przez przeszkody i Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego). Przedstawiciele linii zajmowali boksy ogierów czołowych zarówno w stadninach hodujących konie pełnej krwi, jak i w ośrodkach ukierunkowanych na konie sportowe ras półkrwi.

Na zdjęciu: Kariera stadna klaczy Ecrevisse.

Już w 1897 roku na świat przyszedł ogierek HOMARD, który potrafił na bieżni zdobyć cenne trofeum (St.Leger), a w 1901 roku również z legendarnym og.Ruler dała Ecrevisse w Krasnem jedną z najlepszych jego córek – klacz KATARYNIARZÓWNA, którą tak w monografii (wydanej w 1934 roku) poświęconej patronowi krajowego odpowiednika 2000 Gwinei opisywał prof. Witold Pruski: „Biegała w stajni Łazarewa w wieku 2, 3, 4 i 5 lat. Wygrała ogółem 30.248 rubli i 30 kopiejek. Z klasycznych nagród, największym jej sukcesem była „Gagarińska”. W stadzie okazała się wyśmienitą matką. Dała doskonałą Serenadę (po Saltpetre), zwyciężczynię Oaks’u w Moskwie, a następnie matkę Stavropola, oraz najlepszego obecnie reproduktora w Rosji Sowieckiej – Saigona (po Polymelus). Linia Kataryniarzówny do dziś dnia żyje i biega na torach wyścigowych w Polsce. Wywodzi się z niej nasz piękny i klasowy Krater.”

Na zdjęciu: Ogier Krater (Villars – Vola po William The Third i Kataryniarzówna po Ruler) gn. ur. 1929r., hod. Państwowa Stadnina Koni Kozienice. W rodowodzie inbredy na znakomite stayery i wybitne reproduktory - 4x3 og.St.Simon i 5x4x4 og.Isonomy.  Fotografia z monografii og. Ruler.

„Z koni obecnie biegających w Polsce, a posiadających w sobie krew Rulera, na specjalną uwagę zasługuje Krater. Jest małego wzrostu, lecz wyjątkowo jak na folbluta prawidłowo i harmonijnie zbudowany, niezwykle szlachetny i rasowy. Karierę wyścigową miał doskonałą i przebiegiem swym podobną do większości Rulerowiczów. Jako dwulatek nie odznaczył się specjalnie. Z 7 wyścigów, do których stanął, wygrał 3 i raz był drugim, zdobywając 7.030 zł. Żadnej klasycznej gonitwy dla swej generacji nie wygrał. Za to w latach następnych poprawiał się z każdym rokiem coraz bardziej. Trzylatkiem na 10 startów był 7 razy pierwszym, raz drugim, raz trzecim i raz bez miejsca, wygrywając 27.700 zł. Czterolatkiem na 6 startów zwyciężył 5 razy i raz został bez miejsca, zarabiając 70.000 zł, w tem nagrodę im. A.Wotowskiego, Prezydenta RP i Sac-a-Papier, i zajmując piąte miejsce na liście zwycięskich koni w Polsce. W roku bieżącym (1934r.) wystąpił w sezonie wiosennym 2 razy i wygrał nagrodę Zamoyskiego i Prezydenta RP na sumę 60.000 złotych. Ogółem wygrał 164.730 zł. Sądząc z pochodzenia, wykazanej dzielności oraz doskonałej budowy, ma on wszelkie dane do zajęcia boksu reproduktora, z kto wie czy nie sądzone mu jest odegrać poważniejszej roli w naszej hodowli. Gdyby to miało nastąpić, stada nasze otrzymałyby krew Rulera i z męskiej połowy rodowodu, podczas gdy dotąd dopływa ona prawie wyłącznie ze strony matek.”

Po wygranej w Sac-a-Papier (jak widać historia lubi się powtarzać) w „Jeźdźcu i Hodowcy” można było przeczytać również takie opinie o Kraterze: „Gdyby nie drobne usterki w przednich nogach i troszkę mały kaliber, można by uważać go za konia kapitalnej budowy. Przede wszystkim zaś „bierze” on swoją szlachetnością, suchością i głębokością – w typie przypomina francuskiego Kantar’a.” albo „Syn Villarsa jest to koń bardzo szlachetny, suchy, jędrny, o pięknej sylwetce i maści, głęboki, długi, krótkonożny i gdyby fundament jego (nogi przednie głównie) były cokolwiek solidniejsze w substancji, to Krater mógłby być dość rzadkiem zjawiskiem na torze. W każdym razie ma wiele danych na dobrego reproduktora: jest wysoko wypróbowany, bardzo dobrego pochodzenia i w budowie swej posiada liczne zalety. Odznacza się przytem niezwykle piękną, płynną akcją w galopie”. A w innym sprawozdaniu z „Jeźdźca i Hodowcy” możemy przeczytać o Kraterze, że: „Jako dwulatek biegał średnio i nie zapowiadał się na konia specjalnie dobrego. Przeszedł co prawda przez trzy kategorie gonitw zwycięsko, jednak w nagrodach Semickiej i im. J. Reszkego nie odegrał żadnej roli. (…) W następnym roku potrafił się już wyróżnić. Po wygraniu gonitw II i I kat. przegrywa Produce im. L. Grabowskiego, gdzie zresztą stajnia więcej liczyła na Imperatora, który był drugi za zwycięskim Helem. Bije Kazbeka w gonitwie 4.000-nej, lecz następnie przegrywa jeszcze 2 gonitwy w sezonie wiosennym 1932 r.; jest trzeci w „małem Derby" za kończącymi łeb w łeb Barbe Bleu i Roi Soleil, i drugi za Barbe Bleu w innej gonitwie 4.000-nej. Na jesieni jako trzylatek biega 4 razy i tyleż razy zwycięża, raz w gon. I kat., 2 razy w gonitwach o nagr. 4.000 zł. i raz zdobywa nagr. 7.000 zł. na dystansie 3.000 m, rekomendując się jako dobry stayer. (…) Jako czterolatek brał udział w 6 gonitwach, z których wygrał 5: 3.000 zł., 5.000 zł., im. A. Wołowskiego od Firleja, Imperatora i Wagrama, im. Prezydenta Rzpl., gdzie Hel został niefortunnie zostawiony na starcie, również od Firleja i Imperatora. W nagr. Sac-a-Papier spotyka się z Helem i bije go pewnie, podczas gdy Firlej jest trzeci. W Wielkiej Warszawskiej, wobec dużej klasy trzylatków: Jawora II, Wisusa — nie może odegrać żadnej roli i, nie wyjechany do końca, przychodzi ostatni do mety. Wyścig za bardzo zły, aby był obrazem istotnej formy Kratera. (…) W roku bieżącym (1934) Krater biegał tylko dwukrotnie: w nagrodzie im. J. hr. Zamoyskiego zwyciężył łatwo Hela i Imperatora, zaś w nagr. im. Prezydenta — te same konie, lecz po walce. Ogółem Krater biegał 25 razy i wygrał 17 wyścigów, w tem dwukrotnie nagr. im. Prezydenta Rzeczypospolitej. Był 1 raz drugi i jeden raz trzeci. (…) Rodowód Kratera jest bardzo cenny, budowa harmonijna. Trzeba mieć nadzieję, że ten bardzo szlachetny ogier znajdzie należyte miejsce jako reproduktor”.

Na zdjęciu: Kariera stadna klaczy Hulanka.

Linię przedłużyła dość przeciętna na torze (3xI w wieku 3 lat – na dystansach 1600m i 2100m x2) półsiostra Kratera – HULANKA (po Manton), która z derbistą niemieckim – og. Mah Jong (wygrał również Henckel-Rennen, czyli odpowiednik 2000 Gwinei oraz dwukrotnie Grosser Preis von Berlin) dała klacz NALEWKA.

Ta szlachetna sprinterka dwulatką była druga w Próbnej, a w wieku 3 lat wygrała dwukrotnie na 1300m (swoim koronnym dystansie), prezentując sporo szybkości. Wprawdzie 1600m to było już dla niej zbyt długo, ale zdobyła również Handicap Krakowski (6.000 zł), „w którym zaprezentowało się nie mniej bogate pole złożone z 9 trzylatków. Tutaj wyścig zakończył się zaciętą walką między Nalewką a zwyciężczynią nagr. Wiosennej Ice. Zwyciężyła Nalewka (53,5 kg), bijąc Ice (57,5 kg) o łeb w wybornym czasie 1 m. 39 sek. (6,5-30-3l,5-3l). W odstępie 3 dł. trzecim był Grawer (58,5 kg), czwarta Łoza (55,5 kg), dalej Cezarewicz (56), Golden Flash (55), Fuszer (53), Pirandello (56) i Latona (56 kg). Zwycięska Nalewka (po Mah Jong i Hulanka, po Manton i Vola), pokazała już parokrotnie dużą szybkość. Wiadomo jednak, że nie trzyma ona dystansu i dysponuje bardzo krótkim rzutem. Można śmiało powiedzieć, że wygrała ona w pierwszym rzędzie dzięki mistrzowskiej ręce Gilla, który w wyścigu obchodził się z nią naprawdę, jak „ze szkłem", oszczędzając na każdym kroku jej sił i potrafił wystrzelić jej „rushem" w odpowiednim, co do sekundy niemal wyliczonym czasie. No i wytrenowana była ta klacz przez A. Zasępę — to perfection! Gdyby nie te dwie okoliczności, gonitwę wygrałaby lepsza od niej mniej więcej o 2 kg Ice.”

Opis jej czwartego w sezonie sukcesu również znajdziemy w „Jeźdźcu i Hodowcy”Z gonitw dla koni 3 let. i st. najciekawszą była próba szybkości na 1.600m o nagr. 5.000 zł. Nalewka raz jeszcze dowiodła, że jeśli do zwycięstwa wystarcza krótki rzut, to ona potrafi zrobić ten „rush" tak, jak mało koni na torze. A jakże wspaniale ż. Gill znowu przeprowadził Nalewkę, jak umiał oszczędzać jej siły! Na drugim miejscu znalazł się Isolano, na trzeciem Harmattan. Nalewka, dodać trzeba, w pewnej mierze zawdzięcza swe efektowne zwycięstwo Litaworowi - gdyby ten nie zmusił Isolano do walki zaraz w pierwszej części dystansu, podpierając go mocno, to lesznowski źrebiec zapewne by wygrał. Czas gonitwy - 1 m. 40 s.”

„Dla Nalewki wyścig (finisz gonitwy dla koni 2-let. i st. na zdjęciu powyżej) na 1.100 m okazał się za ciężki: nie mogła ona w tym wypadku być zarezerwowana na krótki rzut, gdyż wskutek krótkiego dystansu tempo było z miejsca ostre i, mówiąc obrazowo, „krótka taśma z jej speed'em“ rozwinąć się musiała za wcześnie — aby w ogóle mogła podążyć za polem. Czas 1 m. 8 s. (6,5-30,5-31)”.

I wreszcie podsumowanie dokonań trzylatki:Nalewka (4 wyścigi, 17.190 zł.) była również jednostronną flyer‘ką, co, podkreślamy raz jeszcze, dla przyszłej klaczystadnej jest pierwszorzędną zaletą. Właściwy jej dystans to 1.300 m, jednak i na dystansie 1 mili wykazała ona swą wartość, wygrywając Hcp Krakowski od Ice, która dawała jej 4 kg wagi”.

W 1942 roku Nalewka urodziła kasztanowatą kl. NETRA (po Antonym) hodowli Eryka Kurnatowskiego, która nie biegała (w każdym razie nie znalazłem jej rezultatów), ale z dużym powodzeniem przedłużyła linię. W wydanej przez PWRiL (Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne) w 1970 roku monografii Stadniny Koni Żołędnica jej autorzy (Maria i Maciej Świdzińscy oraz Andrzej Starzyński) tak prezentowali omawianą rodzinę:

Tak oto przeszliśmy od Ecrevisse poprzez klacze Kataryniarzówna – Vola – Hulanka – Nalewka aż do Netry, czyli przez pięć pierwszych pokoleń, a ciąg dalszy, czyli czasy powojenne już wkrótce.

Na zdjęciu tytułowym: Ogier Neverland pod kandydatem dżokejskim Bolotem Kalysbekiem Uulu w drodze po szarfę Sac-a-Papier. Fot. konie wyścigowe.pl